Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 09.10.2012

"Bezczelnie powiem, że czuję się na siłach by zagrać z Anglią"

Jakub Kosecki, gdy dowiedział się o kontuzji Kuby Błaszczykowskiego pomyślał, że mógłby go zastąpić w reprezentacji Polski podczas meczów z RPA i Anglią. "I właśnie spełniło się moje wielkie marzenie" - podkreślił.
Warszawa, 08.10.2012. Legionista Jakub Kosecki podczas pierwszego treningu reprezentacji Polski przed meczem z RPA,Warszawa, 08.10.2012. Legionista Jakub Kosecki podczas pierwszego treningu reprezentacji Polski przed meczem z RPA,PAP/Bartłomiej Zborowski
Galeria Posłuchaj
  • Jakub Kosecki, nazywany Kosą, nie czuje tremy po powołaniu do reprezentacji Polski - Michał Gąsiorowski (PR3)
Czytaj także

22-letni skrzydłowy Legii został powołany przez selekcjonera Waldemara Fornalika w poniedziałek po południu, a ponieważ zgrupowanie drużyny narodowej odbywa się w Warszawie mógł szybko dołączyć do kolegów.
- Powołanie mnie zaskoczyło. Dwa dni temu nie przyszłoby mi do głowy, że mogę być w jednej szatni, na jednym boisku z takimi piłkarzami, jak Robert Lewandowski, Marcin Wasilewski czy Tomek Kuszczak. Na początku byłem nieco stremowany, ale zdążyłem już ochłonąć. Za mną pierwsza noc na zgrupowaniu, dwa treningi, więc miałem czas, by poukładać myśli. Już wiem jak kadra wygląda od środka, jak wszystko jest zorganizowane, więc nie zostaje mi nic innego, jak udowodnić na boisku swoją wartość i przekonać do siebie selekcjonera - powiedział dziennikarzom Kosecki.
Jedyne, co mąci mu nieco nastrój to fakt, że zastąpił kontuzjowanego kapitana reprezentacji.

- Wszyscy wiedzą, jakie znaczenie ma dla naszej drużyny Kuba Błaszczykowski. To świetny piłkarz, motor napędowy kadry, który też dbał o atmosferę w szatni. To wielka strata - ocenił.
Mimo że po raz pierwszy trafił do reprezentacji, a drużynę narodową czeka jeden z najważniejszych i najbardziej prestiżowych meczów w ostatnich latach - z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata - to Kosecki zapewnił, że na boisku nie ugną mu się nogi.
- Przyjechałem na zgrupowanie jako jeden z ostatnich, dowołany za Kubę Błaszczykowskiego, ale chcę grać. Na pewno nie będę czuł strachu przed Anglikami. Nie mam kompleksów. Na każdym treningu, meczu walczę bezkompromisowo niezależnie z kim rywalizuję" - powiedział.
"Nie chcę się przechwalać, ale ostatnio gra w piłkę nieźle mi wychodzi. Na poziomie ligowym udowodniłem na co mnie stać. Teraz pora dobrze się zaprezentować na arenie międzynarodowej" - dodał.
Recepta na Anglię? - To drużyna, która bazuje na przygotowaniu fizycznym, sile, agresji, więc na pewno na boisku nie zabraknie walki. Z drugiej strony trzeba Anglików czymś zaskoczyć i na pewno trenerzy coś wymyślą. Mi sprytu nie brakuje, więc jeśli uznają, że się przydam, to jestem gotowy - podsumował.

ah