Wytropili ich policjanci zwalczający przestępczość pseudokibiców z Komendy Wojewódzkiej w Katowicach z oficerami CBŚ. Zatrzymali prawie osiem miesięcy po burdach na meczu Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze.
- W trakcie ekscesów, do których doszło na stadionie, chuligani mieli zasłonięte twarze, co miało im zapewnić anonimowość i bezkarność. Pomimo tego zebrany materiał pozwolił na ich identyfikację i rozpoznanie; w efekcie zostali zatrzymani - powiedział asp. Sebastian Fabiański z zespołu prasowego śląskiej policji.
Odpowiedzą za zakłócenie porządku podczas meczu. W przypadku zarzutu napaści na policjantów, może im grozić nawet 10 lat więzienia.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
15 kwietnia, podczas zakończonego bezbramkowym remisem meczu, policja interweniowała kilka razy. Jeszcze przed meczem, w okolicach dworca kolejowego w Chorzowie Batorym, kibice Górnika zatrzymali hamulcem bezpieczeństwa pociąg i starli się z fanami Ruchu. Policjanci użyli broni na gumowe kule i armatki wodnej.
Potem, w drugiej połowie meczu, grupa kibiców Ruchu rzucała petardami w stronę gości. Zabrzanie nie pozostali dłużni, używając wyrwanych w sektorze krzesełek. Od interweniujących przy użyciu broni gładkolufowej policjantów odgrodzili się przewróconymi przenośnymi toaletami.
W dniu meczu zatrzymanych zostało pięć osób; dwie z nich dostały m.in. zakaz wstępu na imprezy masowe. W sumie w tej sprawie podejrzanych jest już kilkanaście osób.
PAP, tj