Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Aneta Hołówek 07.12.2012

Mistrz ze Śląska utarł nosa mistrzowi jesieni

W ostatniej przed zimową przerwą kolejce mistrz kraju Śląsk Wrocław podejmował mistrza jesieni Legię Warszawa.
Zawodnik Legii Warszawa Janusz Gol (P) w pojedynku o piłkę z Sebastianem Milą (L) ze Śląska Wrocław podczas meczu T-Mobile EkstraklasyZawodnik Legii Warszawa Janusz Gol (P) w pojedynku o piłkę z Sebastianem Milą (L) ze Śląska Wrocław podczas meczu T-Mobile EkstraklasyPAP/Maciej Kulczyński

"Przyjechaliśmy po wygraną." - zapowiadali podopieczni Jana Urbana. Ich nastawienie nie mogło dziwić, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że to Legia jest faworytem piątkowego spotkania. Zespół z Warszawy wygrał trzy ostatnie mecze na terenie Śląska, a ponadto zawodnicy Stanislava Levego nie odnieśli zwycięstwa przed własną publicznością od dokładnie dwóch miesięcy.

Zgodnie ze starą, piłkarską regułą o tym, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Jan Urban postawił na dokładnie taką samą jedenastkę, jak w spotkaniu z Ruchem Chorzów. Swoje szanse otrzymali między innymi Dominik Furman, Daniel Łukasik i Janusz Gol.

Od pierwszego gwizdka arbitra legioniści rzucili się na rywali z wielką werwą. Żaden z podopiecznych Jana Urbana nie bał się wziąć na siebie ciężaru gry, dzięki czemu już w pierwszym kwadransie nasz zespół miał dwie świetne szanse na otworzenie wyniku. Bohaterem mógł zostać - rzecz jasna - Kuba Kosecki, który najpierw nie zdołał opanować piłki w "szesnastce" w odpowiednim czasie, przez co doskoczyło do niego dwóch rywali, a później piłkę z głowy dwa metry od bramki Kelemena zdjął mu jeden z wrocławskich obrońców.

Rywale mogli odpowiedzieć dwukrotnie już kilka chwil później. W jednej z akcji Cristian Diaz został jednak świetnie uprzedzony przez wracającego się Artura Jędrzejczyka. Argentyński napastnik doskonale zachował się również w kolejnej sytuacji, kiedy w polu karnym Legii ograł kilku rywali i oddał strzał na bramkę Kuciaka, po którym piłka odbiła się od słupka i wypadła za linię końcową boiska.

Mecz toczył się w bardzo szybkim tempie, czego dowodem była doskonała szansa Legii jeszcze przed upływem dwudziestu minut gry. Piłkę na połowie rywali otrzymał Jakub Kosecki i świetnie zagrał do wychodzącego prawym skrzydłem Danijela Ljuboi. Serb bez przyjęcia podał zewnętrzną częścią buta do Miroslava Radovicia, który miał przed sobą już tylko Mariana Kelemena. Niestety ulubieniec legijnych kibiców nie opanował piłki, czym zaprzepaścił dobrą okazję Legii.

Śląsk nie zamierzał się jednak poddać, czego efektem były dwa bardzo groźne próbuy zza pola karnego. Najpierw Kuciaka próbował zaskoczyć uderzeniem z bocznego sektora boiska Waldemar Sobota, a po chwili na niesygnalizowany strzał z pierwszej piłki zdecydował się kapitan wrocławian - Sebastian Mila.

Pod koniec pierwszej części spotkania inicjatywę przejęli gospodarze. Podopieczni Stanislava Levego stworzyli kilka dobrych okazji, ale na szczęście żadnej z nich nie zdołali wykorzystać. Do przerwy na telebimie widniał więc bezbramkowy remis.

Dziesięć minut po przerwie legioniści mieli pierwszą świetną szansę na objęcie prowadzenia. Prawym skrzydłem ruszył Artur Jędrzejczyk i wślizgiem świetnie podał do Danijela Ljuboi, który zwiódł jednego obrońcę i oddał strzał, po którym piłkę z trudem wybił Marian Kelemen.

Szczęście tego dnia sprzyjało jednak gospodarzom, o czym przekonaliśmy się sześćdziesiąt sekund później. Śląsk wywalczył rzut rożny, a futbolówkę w narożniku boiska ustawił Sebastian Mila. Kapitan wrocławian udowodnił, że jest świetnym specjalistą w wykonywaniu stałych fragmentów gry, perfekcyjnie posłał piłkę na głowę Tomasza Jodłowca, któremu nie pozostało już nic innego, jak tylko umieścić ją w siatce. Niewykorzystane sytuacje się mszczą...

Nieco ponad kwadrans przed końcem meczu środkiem boiska szarżował Miroslav Radović. Serb minął trzech rywali i zagrał na lewe skrzydło do Kuby Koseckiego. "Kosa" zbiegł do środka i oddał strzał z linii szesnastu metrów, po którym piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Mariana Kelemena.

Mimo usilnych starań, legioniści nie zdołali już zmienić wyniku tego spotkania. Podopieczni Jana Urbana przegrali ze Śląskiem we Wrocławiu 0:1. Autorem jedynego trafienia w tym meczu był Tomasz Jodłowiec.

Po meczu powiedzieli:
Jan Urban (trener Legii Warszawa)
: "Szkoda, bo kuriozalnie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. To była Legia, do której gry zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nikt nie powie, że przyjechaliśmy tutaj po remis. Graliśmy otwartą piłkę, dążyliśmy do zwycięstwa. Niestety nie ustrzegliśmy się stałego fragmentu gry. Wszyscy wiemy, że jest to bardzo silna stroną Śląska Wrocław i nie udało nam się ustrzec przed tym elementem gry. To zadecydowało o tym, że Śląsk zdobył trzy punkty. Jeśli już mamy przegrać jakieś spotkanie, to obyśmy przegrywali w takim stylu".
Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): "Przede wszystkim chcę powiedzieć, że widzieliśmy bardzo dobry mecz ekstraklasy. Legia potwierdziła, że jest w bardzo dobrej formie i zasłużenie prowadzi w tabeli ekstraklasy. Muszę podziękować swojej drużynie za podejście do meczu i za to jak zagrali. Dobrze zagraliśmy w obronie, pomimo pewnych sytuacji, kiedy traciliśmy piłki. To, jak drużyna będzie wyglądała na wiosnę, zależy od naszych przygotowań, od tego, jak zagramy w sparingach, i od tego, jacy zawodnicy będą w Śląsku".

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramki: Tomasz Jodłowiec 56'

Śląsk Wrocław: 25. Marian Kelemen - 24. Tadeusz Socha, 3. Tomasz Jodłowiec, 14. Marcin Kowalczyk, 17. Mariusz Pawelec - 5. Waldemar Sobota, 11. Sebastian Mila, 26. Przemysław Kaźmierczak, 29. Rok Elsner, 20. Piotr Ćwielong - 21. Cristian Diaz

W drugim piątkowym spotkaniu 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Ruch Chorzów zremisował z Jagiellonią Białystok 1:1 (1:0). Relacja z meczu TU

Wyniki meczów 15. kolejki i tabela ekstraklasy piłkarskiej:

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 1:1 (1:0)


Pozostałe mecze kolejki
2012-12-08:

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk
KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków
PGE GKS Bełchatów - Piast Gliwice
2012-12-09:
Korona Kielce - Lech Poznań
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Widzew Łódź
2012-12-10:
Polonia Warszawa - Pogoń Szczecin


Tabela (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki, punkty, różnica bramek)


1. Legia Warszawa 15 10 3 2 32-14 33 +18
2. Lech Poznań 14 8 2 4 19-14 26 +5
3. Śląsk Wrocław 15 8 2 5 24-20 26 +4
4. Polonia Warszawa 14 7 4 3 25-13 25 +12
5. Górnik Zabrze 14 6 7 1 21-11 25 +10
6. Lechia Gdańsk 14 7 2 5 21-16 23 +5
7. Pogoń Szczecin 14 6 3 5 16-14 21 +2
8. Widzew Łódź 14 6 2 6 15-17 20 -2
9. Jagiellonia Białystok 15 3 10 2 17-17 19
10. Piast Gliwice 14 6 1 7 18-23 19 -5
11. Wisła Kraków 14 5 3 6 13-18 18 -5
12. Korona Kielce 14 4 4 6 12-17 16 -5
13. KGHM Zagłębie Lubin 14 5 3 6 14-16 15 -2
14. Ruch Chorzów 15 4 3 8 13-22 15 -9
15. PGE GKS Bełchatów 14 1 3 10 9-24 6 -15
16. Podbeskidzie Bielsko-Biała 14 1 2 11 14-27 5 -13


W przypadku równej liczby punktów o kolejności w końcowej tabeli decydują bezpośrednie mecze;
Zagłębie przystąpiło do rozgrywek z 3 ujemnymi punktami


Mecze w następnej kolejce
2013-02-22:

KGHM Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin
Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk
2013-02-23:
Korona Kielce - Legia Warszawa
PGE GKS Bełchatów - Wisła Kraków
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Jagiellonia Białystok
2013-02-24:
Ruch Chorzów - Lech Poznań
Śląsk Wrocław - Widzew Łódź
2013-02-25:
Górnik Zabrze - Piast Gliwice


ah, legia.com