Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 18.01.2013

Krzyki Janowicza wycenione na 2,5 tysiąca dolarów

Jerzy Janowicz został ukarany grzywną w wysokości 2500 dolarów za kłótnię z chorwacką sędzią prowadzącą jego mecz w drugiej rundzie turnieju Australian Open.

W piątek polski tenisista odpadł w trzeciej rundzie. W 1/16 finału rozstawiony z numerem 24. Janowicz przegrał z Hiszpanem Nicolasem Almagro (nr 10.) 6:7 (3-7), 6:7 (4-7), 1:6.
Występ w trzeciej rundzie oznacza premię w wysokości 71 tysięcy dolarów brutto, która zostanie pomniejszona o wysokość kary nałożonej za "niesportowe zachowanie".
22-latek z Łodzi w środę nie zapanował nad nerwami w tie-breaku pierwszego seta pojedynku z Somdevem Devvarmanem z Indii. Gdy chorwacka sędzia Marija Cicak podjęła błędną - jego zdaniem - decyzję, gdy prowadził 9-8, rzucił rakietą i klęknął na korcie. Wpatrując się w ślad po piłce zawołał: "Ile jeszcze razy?! Powiedz, ile jeszcze razy nie zauważysz piłki?!".
Potem podszedł do niej i przez dłuższą chwilę kontynuował głośne wyrażanie swojego niezadowolenia. Dalszy ciąg kłótni nastąpił, gdy przegrał seta, jednak później opanował emocje i awansował do trzeciej rundy, zwyciężając w pięciosetowym maratonie.
Polak prawdopodobnie złoży odwołanie, gdyż na pomeczowej konferencji prasowej stwierdził wówczas, że nie widzi powodu do ukarania, bo nie powiedział nic obraźliwego. Filmik z tego zdarzenia na YouTube w ciągu dwóch dni był oglądany ponad 750 tysięcy razy. Jednak wciąż daleko mu do "popularności" Marcosa Baghdatisa sprzed roku.
Tenisista z Cypru w poprzedniej edycji Australian Open zniszczył cztery rakiety, uderzając ze złości nimi kolejno o kort podczas przerwy po przegranym gemie. Clip z tego meczu doczekał się ponad 1,4 mln odsłon, a bohater zdarzenia zapłacił 1250 dolarów kary.
Janowicz występuje w Melbourne jeszcze w deblu, razem z Tomaszem Bednarkiem. W sobotę spotkają się w drugiej rundzie z Hiszpanami Davidem Marrero i Fernando Verdasco, rozstawionymi z numerem 11.

ah