Polski środkowy odnotował 400. blok w karierze, uzyskany w 346. spotkaniu.
Koszykarzom z Arizony w spotkaniu z najsłabszym zespołem Konferencji Zachodniej nie udało się odnieść drugiego z rzędu zwycięstwa na wyjeździe. W połowie ostatniej kwarty, po celnym rzucie Gortata przegrywali tylko 78:80. Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy w ten sposób przerwali serię czterech kolejnych porażek w lidze.
Polak był najlepszym strzelcem i zbierającym zespołu. Grał 30 minut, trafił siedem z 10 rzutów z gry, zebrał sześć piłek w obronie i jedną w ataku, miał także asystę, blok, stratę i dwa faule. Raz został zablokowany przez Robina Lopeza, który jeszcze w ubiegłym sezonie był jego zmiennikiem w Phoenix.
14 punktów dla "Słońc" zdobył także Jared Dudley, 13 i sześć asyst dodał Słoweniec Goran Dragic, a po 11 Argentyńczyk Luis Scola i Michael Beasley.
Najskuteczniejsi w zespole gospodarzy byli Wenezuelczyk Greivis Vasquez - 19 pkt. i 12 asyst (to 19. double-double w sezonie rozgrywającego, który jest trzeci w NBA w klasyfikacji asyst), Al-Farouq Aminu - 16 i 11 zb. oraz Ryan Anderson - 14.
Suns z bilansem 17 wygranych i 33 porażek są na 13. miejscu w Konferencji Zachodniej, ex aequo z Sacramento Kings. W piątek zagrają na wyjeździe z drugim zespołem w ligowej hierarchii Oklahoma City Thunder (37-12).
to