Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Martin Ruszkiewicz 10.03.2013

Ekstraklasa: poznańska lokomotywa wyjeżdża z Zabrza z trzema punktami

Górnik Zabrze przegrał na własnym boisku z Lechem Poznań 0:1 w meczu 18. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. To druga z rzędu porażka zabrzan.
Fragment meczu Górnik Zabrze - Lech PoznańFragment meczu Górnik Zabrze - Lech PoznańPAP/Andrzej Grygiel

Gola dla Lecha strzelił w 63. minucie Hubert Wołąkiewicz - obrońca Lecha wykorzystał bardzo problematyczny rzut karny, podyktowany przez arbitra Pawła Raczkowskiego za wątpliwe zagranie ręką Sylwestra Gancarczyka.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zabrzanie stanęli przed szansą wyrównania, lecz Prejuce Nakoulma nie trafił w bramkę z drugiej w meczu "jedenastki" - sędzia tym razem dopatrzył się faulu na Bartoszu Iwanie, w tej sytuacji również można było mieć wątpliwości.

Po porażce z Lechem Górnik jest na czwartym miejscu w tabeli, ma na 31 punktów. Lech jest drugi - zgromadził 35 punktów, o dwa mniej od prowadzącej w lidze warszawskiej Legii.

Powiedzieli po meczu:

Mariusz Rumak (trener Lecha): "Moim zdaniem spotkały się dziś dwie równorzędne drużyny i remis byłby sprawiedliwy. Zaczęliśmy to spotkanie nie tak, jak chciałem. W pierwszej połowie Górnik nas zdominował. Lepiej było po przerwie, kiedy stworzyliśmy kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Były dwa rzuty karne i wygraliśmy mecz. Moim zdaniem bardzo ważne było wybronienie się przy stałych fragmentach gry, które w wykonaniu Górnika są bardzo groźne. Niezwykłe nie jest to, że wygrywamy na wyjazdach, tylko to, że nie potrafimy wygrywać u siebie. Tak naprawdę, dziś mieliśmy sporo szczęścia, bo gdyby Górnik wykorzystał rzut karny, skończyłoby się remisem".

Adam Nawałka (trener Górnika): "Boli nas ta porażka. Tym bardziej, że mecz był wyrównany. Pierwsza połowa należała do nas, jeżeli chodzi o posiadanie piłki. Obiektywnie sytuacji z obu stron było po równo, natomiast to co było najbardziej wyraziste, to kuriozalna bramka. Nie będę komentował pracy sędziego, bo darzę arbitrów dużym zaufaniem. Myślę jednak, że trzeba się zastanowić nad celowością pracy sędziów liniowych i dodatkowych za bramkami. Są po to, by w sytuacjach kontrowersyjnych z nich korzystać. Powtórki pokazują, że piłka odbiła się od pleców Seweryna Gancarczyka. Ci dodatkowi sędziowie są po to, żeby pomagać i stąd apel, aby umieć z tego wynalazku korzystać.

-Oczywiście nie winię sędziego za porażkę. Przede wszystkim patrzymy na własne błędy, brakowało nam jakości w rozegraniu piłki. Nie pozwolę, by zawodnicy zbyt długo rozpamiętywali tę porażkę. Jutro rozpoczniemy przygotowania do meczu z Legią. Kwestia ustalenia, kto wykonuje rzut karny, pozostanie naszą wewnętrzną sprawą w szatni".

Górnik Zabrze - Lech Poznań 0:1 (0:0)

Bramki: Hubert Wołąkiewicz (63-karny).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk. Lech Poznań: Rafał Murawski.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 3 000.

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Paweł Olkowski, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Grzegorz Bonin (73. Prejuce Nakoulma), Aleksander Kwiek (72. Krzysztof Mączyński), Bartosz Iwan, Wojciech Łuczak, Sergei Mosnikov - Tomasz Zahorski (73. Ireneusz Jeleń).

Lech Poznań: Jasmin Buric - Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Ivan Djurdjevic, Hubert Wołąkiewicz - Karol Linetty (83. Gergo Lovrencsics), Łukasz Trałka, Rafał Murawski, Kasper Hamalainen, Aleksander Tonew (86. Mateusz Możdżeń) - Bartosz Ślusarski (46. Łukasz Teodorczyk).

mr