Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Piotr Grabka 19.03.2013

Zbiórka krwi dla poszkodowanych kibiców wśród piłkarzy Lechii

Zawodnicy gdańskiej drużyny włączyli się w ten sposób w pomoc ofiarom wypadku autokaru, którym wracali kibice z meczu z Piastem Gliwice. W miejscowości Mikanowo k. Włocławka zginęły 2 osoby, a 12 zostało ciężko rannych.
Wypadek autobusu z kibicami Lechii Gdańsk na drodze krajowej nr 1 koło WłocławkaWypadek autobusu z kibicami Lechii Gdańsk na drodze krajowej nr 1 koło WłocławkaPAP/EPA/Tytus Żmijewski

Do punktu krwiodawstwa przy ulicy Hoene-Wrońskiego w Gdańsku Wrzeszczu piłkarze Lechii Gdańsk przyszli od razu po popołudniowym treningu. - Niestety, nie wszyscy chętni, z różnych względów, mogli oddać krew. Trener bramkarzy Dariusz Gładyś brał niedawno antybiotyki, natomiast infekcje bądź drobne rany wykluczyły również Jarosława Bieniuka i Piotra Wiśniewskiego - powiedział PAP rzecznik prasowy Lechii Michał Lewandowski.
Pierwszy 450 mililitrów krwi oddał napastnik gdańskiego klubu Paweł Buzała. - Wydarzyła się wielka tragedia z udziałem naszych kibiców. To właśnie oni tworzą otoczkę i prawdziwą magię klubu oraz pokonują tysiące kilometrów, aby być z nami na wyjazdach. Oni cały czas nam pomagają, a teraz my mieliśmy okazję pomóc im. Wszyscy czuliśmy taką wewnętrzną potrzebę i dlatego udaliśmy się wspólnie do punktu krwiodawstwa - podkreślił Buzała.
28-letni napastnik po raz pierwszy w życiu oddał krew. - Nie mówię o tym, żeby się chwalić ani puszyć. Nie czuję się wcale bohaterem, bo okazuje się, że tak niewiele potrzeba, aby komuś pomóc, albo nawet uratować życie. Teraz będę każdego namawiał, aby w miarą możliwości oddawał krew, która określana jest mianem daru życia. Mam nadzieję, że w nasze ślady pójdą inne osoby, które do tej pory się wahały i do takiego kroku brakowało im jeszcze jednego małego bodźca - dodał.
Buzała zapewnia, że nie zamierza poprzestać na tym jednym razie. "Z oddaniem krwi nie miałem żadnych problemów. Czułem się normalnie, aczkolwiek sportowcy nie zawsze mogą w dowolnym momencie oddać krew. Pobranie 450 ml można porównać do utraty 4500 kalorii. Na pewno dzień po takim zabiegu nie wolno trenować. Na szczęście ligowy mecz mamy dopiero za dwa tygodnie, zatem zdążymy się zregenerować. Po zakończonym sezonie planuję jednak po raz drugi oddać krew. I będą agitował, aby jak najwięcej osób zdecydowało się na taki krok" - podsumował.

pg