Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 02.04.2013

Ukochana drużyna papieża Franciszka ma kłopoty. Aresztowano bramkarza

Policja argentyńska aresztowała bramkarza piłkarskiego klubu San Lorenzo Pablo Migliore'a za pomoc w ukrywaniu się poszukiwanemu przez policję lidera klubu kibica, podejrzanego o zabójstwo - poinformowała gazeta "Clarin".
Kardynał Jorge Bergoglio z koszulką kubuKardynał Jorge Bergoglio z koszulką kubuprintscrean/sanlorenzowebsite.com.ar

31-letniego Migliore'a, który występuje w San Lorenzo od 2009 roku, policja zatrzymała po przegranym meczu ligowym z Newell's Old Boys 0:1. Jej zdaniem mógł on współpracować z liderem kiboli Boca Juniors - Maximilianem Mazzaro - podejrzanym o zabójstwo 58-letniego sąsiada.
Fanem San Lorenzo jest papież Franciszek.

Historia klubu piłkarskiego sięga początków XX wieku. Drużynę zorganizował katolicki ksiądz, Lorenzo Massa w 1908 roku. Klub szybko stał się jednym z czołowych w argentyńskiej stolicy. W 1946 przełamał monopol River Plate Buenos Aires i wygrał mistrzostwo. Klub pojechał na mecze towarzyskie do Hiszpanii i Portugalii.

Największe triumfy klub święcił w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. W 1968 klub zdobył mistrzostwo, nie przegrywając żadnego meczu w lidze. W latach 1968 - 1974 klub zdobył w sumie cztery tytuły mistrzowskie. Później przyszły chude lata. Z powodu złego zarządzania klub popadł w tarapaty finansowe. W 1981 San Lorenzo zostało zdegradowane, ale rok później wróciło do pierwszej ligi. W tym czasie klub miał długi i żeby ratować stan finansów musiał sprzedać swój stadion. Klub zaczął wychodzić na prostą dopiero w latach dziewięćdziesiątych.

Sympatia nowego papieża była doceniana niejednokrotnie przez władze klubu. W latach, gdy w zespole grał znany napastnik Alberto Acosta, obdarowały prymasa Argentyny koszulkami oraz uczyniły honorowym członkiem klubu.
San Lorenzo zajmuje obecnie 12. miejsce w Primera Division, ale - jak oznajmili zawodnicy - mając papieża po swojej stronie rozpoczną marsz w górę tabeli.

>>> Piłkarze zacierają ręce. Papież Franciszek stoi po ich stronie

ah, PAP