"Kanonierzy" od 57. minuty przegrywali po golu głową Michaela Turnera, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Szkota Roberta Snodgrassa. Zdołali jednak wywalczyć trzy punkty dzięki trzem bramkom w końcówce. W 85. minucie z rzutu karnego wyrównał Hiszpan Mikel Arteta. Prowadzenie dało im samobójcze trafienie Kameruńczyka Sebastiena Bassonga, a czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo zapewniła bramka reprezentanta Niemiec polskiego pochodzenia Lukasa Podolskiego.
W 87. minucie Fabiański uchronił swój zespół od straty kolejnego gola, broniąc nogami strzał Jonathana Howsona.
Dzięki zwycięstwu nad Norwich City Arsenal awansował na trzecie miejsce, oznaczające grę w Lidze Mistrzów, ale czwarta obecnie Chelsea i piąty Tottenham Hotspur tracą do niego tylko jeden punkt. Ponadto oba zespoły rozegrały o jedno spotkanie mniej. Miały zmierzyć się ze sobą w ten weekend, jednak ze względu na niedzielny półfinał Pucharu Anglii, w którym "The Blues" zagrają z Manchesterem City, mecz został przełożony. W tabeli prowadzi Manchester United, który w niedzielę powalczy o trzy punkty ze Stoke City na wyjeździe.
W 33. kolejce, oprócz Fabiańskiego, cały mecz rozegrał także inny polski bramkarz - Artur Boruc. W sobotę jego zespół Southampton zremisował u siebie z West Ham United 1:1. "Święci" objęli prowadzenie w 59. minucie po golu Urugwajczyka Gastona Ramireza, nie zdołali jednak utrzymać tego wyniku do końca. W 66. wyrównał bowiem Andy Carroll po strzale z rzutu wolnego. Zanim piłka wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od obrońcy Southampton.
Był to piąty z rzędu mecz bez porażki ekipy Boruca. Zajmuje ona obecnie 11. miejsce w Premier League.
mr