Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Marcin Nowak 25.06.2013

Bunt w PZPN. Zbigniew Boniek rozczarowany postawą działaczy

Zbigniew Boniek nie ukrywa rozczarowania po tym, jak na ostatnim Walnym Zgromadzeniu PZPN nie udało się zmienić statutu związku.
Zbigniew BoniekZbigniew Boniek PAP/Bartłomiej Zborowski

Delegaci zdecydowali, że nie będą głosować nad przyjęciem nowego statutu związku, choć miał to być główny punkt piątkowych obrad.
Za zdjęciem tego punktu z porządku obrad głosowało 73 delegatów, trzech było przeciw, a pięciu się wstrzymało.
Głosowanie nad wnioskiem delegata Krzysztofa Seweryna, jednak przygotowanego przez zarząd PZPN, było skutkiem wcześniejszej dyskusji nad projektem statutu. Kilka punktów, m.in. nowy podział mandatów, zakaz kandydowania na funkcję prezesa np. posłów bądź europosłów czy zasady funkcjonowania Komisji ds. Nagłych, spotkało się krytyką niektórych uczestników zjazdu.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" nie ukrywa, że uznaje to za swoją porażkę, ale jest gotów kontynuować swoją pracę nad poprawą funkcjonowania związku. - Mogę się zgodzić z opinią, że odrzucenie tej wersji statutu to jest moja porażka. Jednak w gruncie rzeczy chodzi o to, że jestem po prostu rozczarowany postawą niektórych ludzi. Aż tak bardzo tym się nie przejmuję. Trudno. Teraz wróg przynajmniej jest zdefiniowany. Jedziemy dalej - powiedział w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego".

- Zdawało mi się, że przynajmniej w kluczowych sprawach potrafimy się porozumieć, razem coś zrobić. Tymczasem na sali zjazdowej nie brakowało ludzi, którzy są zainteresowani przede wszystkimi sobą i swoimi gierkami, których nawet nie próbuję zrozumieć. Nie interesuje mnie to - dodał.

Zbigniew Boniek jest szczególnie rozczarowany postawą wiceprezesa PZPN - Romana Koseckiego, który również nie zgadzał się na pewne zapisy w proponowanym statucie. - Postawą Romka jestem zawiedziony. Oczywiście może się ze mną nie zgadzać, ale kłócić powinniśmy się za zamkniętymi drzwiami. Natomiast na zewnątrz powinniśmy iść z jednym stanowiskiem. Takie są zasady demokracji. Tak samo było z reformą rozgrywek ekstraklasy. 16 ludzi w zarządzie jest za, ale Roman jest przeciw. I Roman nie potrafi tego zaakceptować i potem publicznie, w mojej obecności, mówi, że się nie zgadza. On, niestety, ma mentalność polityka. A ja nie chcę, żeby we władzach PZPN ważne sprawy były rozgrywane w taki sposób - powiedział w wywiadzie dla dziennika.

Jednakże szef PZPN zapewnia, że po ostatnim Walnym Zgromadzeniu związku - będzie mu się rządziło jeszcze łatwiej. - Już bez żadnych złudzeń wiem, na kogo mogę liczyć, od kogo powinienem się trzymać z daleka. Mnie nie interesuje kręcenie lodów i pieniactwo - zaznaczył w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Cały wywiad ze Zbigniewem Bońkiem na stronach internetowych "Przeglądu Sportowego"

man, przegladsportowy.pl, PAP, polskieradio.pl