Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Aneta Hołówek 08.08.2013

Liga Europy: Lech Poznań - Żalgiris Wilno. Lech odpada z LE. Wielki zawód w Poznaniu

Piłkarze Lecha Poznań grali na własnym stadionie z Żalgirisem Wilno. Lech musiał odrabiać straty z pierwszego spotkania (0:1), jednak w pierwszej połowie stracił bramkę. Straty zaczął odrabiać zbyt późno i choć wygrał, to wynik dwumeczu jest kompromitacją.
Lech Poznań wygrał z Żalgirisem Wilno 2:1, ale odpadł z Ligi EuropejskiejLech Poznań wygrał z Żalgirisem Wilno 2:1, ale odpadł z Ligi EuropejskiejPAP/Jakub Kaczmarczyk
Posłuchaj
  • Trener Żalgirisu Wilno - Marek Zub - po meczu z Lechem Poznań (Naczelna Redakcja Sportowa PR)
  • Napastnik Lecha Poznań - Bartosz Ślusarski - po meczu z Żalgirisem Wilno (Naczelna Redakcja Sportowa PR)
Czytaj także

Lech odpadł z Ligi Europejskim w stylu, o którym w Poznaniu wszyscy chcieliby zapomnieć.
Lech od początku ruszył, żeby odrabiać straty z pierwszego spotkania. Po piłkarzach widać było, że chcą walczyć i wygrać, jednak brakowało im dokładności w rozgrywaniu akcji, zrozumienia i dynamiki.
Żalgiris bronił się praktycznie całą drużyną, ograniczając się do wybijania Lecha z uderzenia. „Kolejorz” miał ten sam problem, który jest przyczyną ich słabej gry w lidze - grał za wolno. Nie potrafił przyspieszyć i zaskoczyć rywali szybką, składną akcją. Niewiele było podań z pierwszej piłki i akcji skrzydłami. W ten sposób trudno jest zdobywać teren i stwarzać sytuacje pod bramką rywala.
Zawodnikom Rumaka brakowało zrozumienia, zarówno w ataku, jak i w obronie. Żaligiris po błędach Lechitów wyprowadzał kontry, jednak na szczęście dla „Kolejorza” mieli problemy z ich wykończeniem.
Zmieniło się to w 29 minucie, kiedy to do dobrej pozycji doszedł  Rytis Leliuga. Pomocnik Żalgirisu uderzył w krótki róg bramkarza z około 16 metrów i było 0 do 1. W tym momencie Lech potrzebował 3 bramek, żeby odrobić straty i awansować do kolejnej rundy. Gra zespołu Rumaka wyglądała jednak dramatycznie.
Nie było w niej wymienności pozycji, cały zespół sprawia od początku sezonu źle przygotowanego do rozgrywek. Piłkarze poruszają się po boisku ociężale i wydaje się, że mają tego świadomość. Stąd też gra na stojąco i utrzymywanie się przy piłce, z którego nic nie wynika.
Pod koniec pierwszej połowy zawodnicy Żalgirisu mieli idealną okazję do podwyższenia wyniku, jednak utracie bramki zapobiegł Kotorowski.
Wydawało się, że Mariusz Rumak przeprowadzi w przerwie zmiany, które mogłyby ożywić zespół, jednak na drugą część gry wybiegła ta sama jedenastka. Zmian domagali się nawet kibice, którzy z początku dopingowali zespół, ale stopniowo narastała w nich frustracja.
W 54. minucie trener Lecha wprowadził na boisko Lovrencsicsa i Teodorczyka. Chwilę później po rzucie rożnym poznaniacy mieli świetną okazję do strzelenia bramki, jednak świetną interwencją popisał się Vitkauskas.
Zmiany nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, Lech grał tak jak przez całe spotkanie. Niedokładnie, nieskładnie, bez pomysłu. Wszystko zmieniło się w samej końcówce. Najpierw bramkę wyrównującą strzelił Teodorczyk, chwilę później Lecha przedłużył nadzieje kibiców, bo samobójczą bramkę zdobył Perić. Było już jednak za późno.
Lech w niczym nie przypomina zespołu z poprzedniego sezonu, w którym poznaniacy imponowali pod względem niektórych elementów gry.

W dwumeczu strzelili Żalgirisowi 2 bramki i, paradoksalnie, do awansu brakowało im bardzo niewiele. Gdyby sędzia doliczył kilka minut więcej, może udałoby się awansować do kolejnej rundy. Jednak przy aktualnej formie Lecha byłoby to wydarzenie zakrawające o cud. A one nie zdarzają się zbyt często.

Lech Poznań - Żalgiris Wilno 2:1 (0:1)

Bramki:

0:1 Leliuga ('29)

1:1 Teodorczyk ('87)

2:1 Perić (sam. '90)

Składy:
Lech: Krzysztof Kotorowski - Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Manuel Arboleda, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Szymon Drewniak ('61 Ślusarski) - Mateusz Możdżeń ('54 Lovrencsics), Kasper Hämäläinen, Szymon Pawłowski ('54 Teodorczyk) - Vojo Ubiparip.

Żalgiris: Armantas Vitkauskas - Georga Freidgemas, Andrius Skerla, Luka Perić, Egidijus Vaitkunas - Arturas Żulpa - Rytis Leliuga, Paweł Komołow, Mantas Kuklys, Vaidotas Silenas - Kamil Biliński.

ah, psl