– Mamy przygotowane różne warianty wypłaty świadczenia jednorazowego w wysokości – w zależności od osiąganych dochodów – od 300 do 500 zł. Ich koszty wynoszą od 2,5 mld do 5 mld zł –powiedziała Rafalska. Jak dodała, najbardziej prawdopodobny wariant – który nie jest jeszcze przesądzony – zakłada, że świadczenie dostanie każdy, kto otrzymuje emeryturę od minimalnej do 2 tys. zł.
Zdaniem Kazimierza Krupy, „wszystko nieuchronnie zmierza do emerytury obywatelskiej”. Wyjaśniał, że kapitał, zgromadzony w ramach systemu ubezpieczeń społecznych został wydany w całości, dlatego państwo ma do wyboru albo pozostawić ludzi samych sobie, albo przejąć ten obowiązek. – Jeśli umówimy się, że państwo jest od tego, by spełniać funkcje społeczne, a jest, to wszystko zmierza ku emeryturze obywatelskiej. Na przyszłość to jednak nie kształtuje się dobrze, bo nie ma takich rozwiązań, które by wprowadzały jednoznacznie i silnie czynnik kapitałowy, by za 20-30-40 lat nie było znów tych problemów – zaznaczył.
Według Macieja Bukowskiego, pomysł skierowany jest bezpośrednio do bazy wyborczej, w okresie przed wyborami samorządowymi. – Z drugiej strony, rząd wie, że obniżył wiek emerytalny, w systemie silnie wzrosną wydatki. Zachowuje się o tyle odpowiedzialnie, że stara się robić jednorazowe prezenty, a nie długotrwałe, które by tę dziurę powiększyły – wyjaśniał.
Cezary Mech wskazywał, że działania MRPiPS są trochę sprzeczne. – Z jednej strony chcemy zachęcić, żeby osoby, które przechodzą na emeryturę dalej pracowały, zbierały kapitał na wyższe świadczenie. A z drugiej mówimy tym najniżej zarabiającym, że dla was lepiej będzie, jak nie będziecie pracować, ale przejdziecie na emeryturę i skorzystacie z dodatku. To antysystemowe – mówił.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Błażej Prośniewski.
Polskie Radio 24/ip
Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 05.09.2017
Godzina emisji: 9:11