Zdaniem eksperta zakup rafinerii w Możejkach był słuszny. - W 2006 roku był dobry moment na zakup rafinerii w Możejkach, ponieważ Jukos miał problemy. To jest jedyna rafineria w krajach bałtyckich. Nad decyzją o zakupie rafinerii patronat objął prezydent Lech Kaczyński. To była bardzo mądra decyzja, zorientowana długoterminowo, ponieważ lepiej, by to Polacy byli w posiadaniu tej rafinerii, a nie Rosjanie – powiedział Sławomir Horbaczewski.
Jak podkreślał ekspert, Możejki zapewniają bezpieczeństwo ws. dostaw paliwa w całym regionie. - Inwestycja zapewnia bezpieczeństwo energetyczne nie tylko Polsce, ale i krajom bałtyckim. Bardzo mało się o tym mówi, ale wszelkie rezerwy paliwowe dla Litwy i Łotwy utrzymuje rafineria Możejki. Rafineria Orlenu na Litwie wytwarza 80 proc. paliw w tym kraju, 75 proc. na Łotwie i 60 proc. w Estonii – mówił ekonomista.
Według Sławomira Horbaczewskiego władze rosyjskie były bardzo zainteresowane przejęciem rafinerii w Możejkach. – Dzięki temu, że to Polacy kupili Możejki, Rosjanie nie mogli położyć swojej łapy na tej rafinerii. Strona rosyjska powodowała później różne problemy jak np. "awaria" ropociągu – wskazywał gość Polskiego Radia 24.
Orlen kupił litewską rafinerię w 2006 roku. Za rafinerię zapłacił ponad 2 miliardy 340 milionów dolarów. Była to wówczas największa polska inwestycja zagraniczna. W 2014 roku nie wykluczał jej sprzedaży. Obecnie - po podpisaniu polsko-litewskiego porozumienia - rafineria co roku przynosi około 250 milionów dolarów zysku.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem audycji był Mateusz Maranowski.
Polskie Radio 24/kk/PAP/IAR
____________________
Data emisji: 07.08.2017
Godzina emisji: 15:08