Zdaniem Moniki Kurtek wprowadzanie handlu w niedziele powinno być rozłożone w czasie. - Gdybyśmy wprowadzili zakaz handlu w niedzielę od razu, to możliwe, że zakończyłoby się to jak na Węgrzech, czyli powróceniem do handlu w niedzielę po roku obowiązywania zakazu. Jestem ciekawa jak to u nas zafunkcjonuje. Społeczeństwo jest w stanie przez 3 lata się przyzwyczaić do zamknięcia sklepów. Na Węgrzech wydłużono godziny pracy sklepów w piątek i sobotę, a kolejki i tak były. Stopniowe wprowadzanie zakazu handlu w niedzielę ucywilizuje ten proces – przekonywała ekspertka.
Według Kamila Maliszewskiego problemem jest wybiórczość zakazu handlu w niedzielę. – Zakaz dotyczy tylko jednej grupy zawodowej, której pozycja obecnie nie jest najgorsza na rynku pracy. Zajmując się konkretną branżą dotykamy problemu, ale ani nie pomagamy tym, którzy mają najgorsze miejsca pracy w niedzielę, ani nie pomagamy pracownikom, którzy pracują w handlu. Nie rozmawiano o propozycji zwiększenia wynagrodzenia za pracę w niedzielę – powiedział gość Polskiego Radia 24.
W opinii Pawła Rachowicza na zakazie handlu w niedzielę nie ucierpią sklepy spożywcze. – Według badań jednej z firm doradczych, w związku z zakazem handlu w niedzielę najbardziej dostaną po kieszeni nie supermarkety, tylko sklepy z meblami, sprzęt budowlany i AGD. Tam chodzi się w niedzielę, by na spokojnie zobaczyć jaki dywan lub szafę wybrać – wskazywał dziennikarz.
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Wojciech Surmacz.
Polskie Radio 24/IAR/PAP
Rządy Pieniądza w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
Data emisji: 24.11.2017
Godzina emisji: 09:06