Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 07.05.2014

Dialog ukraińsko-rosyjski (nie)możliwy?

Sytuacja na wschodzie Ukrainy – w Słowiańsku i Doniecku – pokazuje, że za naszą wschodnią granicą nie jest spokojnie. Kijów i Moskwa przerzucają się odpowiedzialnością za te wydarzenia.
Sergej Lavrov i Andriy DeschytsyaSergej Lavrov i Andriy Deschytsya EPA/DRAGAN TATIC
Posłuchaj
  • 07.05.14 Marcin Celiński: „Unia Europejska rozpaczliwie poszukuje dialogu z Moskwą (…)”

Siergiej Ławrow na spotkaniu Rady Europy w Wiedniu nie zgodził się na kolejną rundę rozmów na linii Moskwa-Kijów, które miałyby się odbyć w Genewie. Rosyjski Minister Spraw Zagranicznych zaznaczył, że wobec niewprowadzenia w życie poprzednich ustaleń, dialog nie przyniesie jakichkolwiek rezultatów.

- Unia Europejska rozpaczliwie poszukuje dialogu z Moskwą, mimo że te rozmowy są niebywale trudne. Politycy rosyjscy często zmieniają swoje deklaracje. Wydaje się, że Moskwa przed wyborami prezydenckimi na Ukrainie i referendum niepodległościowym Donieckiej Republiki Ludowej nie będzie chciała podjąć dialogu – mówił w Polskim Radiu 24 Marcin Celiński, publicysta.

Podważanie legalności władzy

25 maja 2014 roku na Ukrainie mają odbyć się wybory prezydenckie. Tymczasem Siergiej Ławrow  stwierdził, że jest to sytuacja niezwykła ze względu na to, że kijowski rząd używa siły wobec swoich obywateli. Działania Moskwy mają na celu destabilizację sytuacji na Ukrainie.

- Rosjanie podważają mandat Ołeksandra Turczynowa – z racji tego, że został wybrany w takim, a nie innym trybie parlamentarnym. Konstytucja Ukrainy nie jest w tej kwestii precyzyjna i można do tego wyboru mieć zastrzeżenia. Natomiast wybory, które się odbędą 25 maja, będą musiały być uznane – mimo deklaratywnego odrzucenia ich wyniku przez Moskwę. Mandat prezydenta wybranego w powszechnych wyborach z pewnością będzie silniejszy – tłumaczył Marcin Celiński.

Rosyjskie prowokacje

Na 9 maja przypada Dzień Zwycięstwa, dwa dni później ma odbyć się referendum w sprawie niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej, a na 25 maja zaplanowano wybory prezydenckie. Te dni mogą być eskalacją prowokacji prorosyjskich separatystów. Władze Kijowa i Charkowa – w obawie przed działaniami rebeliantów – odwołały zaplanowane na Dzień Zwycięstwa wojskowe defilady.

- Ukraina przygotowuje się do dalszych prowokacji rosyjskich. Dzień Zwycięstwa jest wspólnym świętem – ukraińskim i rosyjskim. Choć tego dnia nie odbędą się defilady wojskowe, prorosyjscy prowokatorzy będą próbowali wykorzystać ten dzień w rozmaity sposób – ocenił dr Kazimierz Wóycicki, Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

PR24/MP

tagi: