Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 30.11.2017

Komisja sprawiedliwości kontynuuje prace nad projektem o SN

Sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła poprawkę PiS, która wykreśliła z projektu o SN posłów i senatorów, jako wnoszących skargę nadzwyczajną od prawomocnych orzeczeń. Prezydent chciał, by takie prawo przysługiwało grupie 30 posłów lub 20 senatorów. - Jak będzie potrzeba, możemy pracować też w piątek, sobotę i w niedzielę - zapowiedział szef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).
Przewodniczący komisji, poseł PiS Stanisław Piotrowicz (2L) i posłanka Krystyna Pawłowicz (3L) w przerwie nocnego posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka w Sejmie.Przewodniczący komisji, poseł PiS Stanisław Piotrowicz (2L) i posłanka Krystyna Pawłowicz (3L) w przerwie nocnego posiedzenia komisji sprawiedliwości i praw człowieka w Sejmie. PAP/Jakub Kamiński
Posłuchaj
  • 30.11.17 Relacja Michała Walczyka z Sejmu
  • 30.11.17 Relacja Ewy Wasążnik
  • 30.11.17 Relacja Michała Walczyka z Sejmu, godz. 13:35

Sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła w czwartek poprawkę, zgodnie z którą posłowie i senatorowie nie będą mogli wnosić skargi nadzwyczajnej wobec prawomocnych orzeczeń. Taką poprawkę do prezydenckiego projektu o Sądzie Najwyższym zgłosili posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda chciał, by prawo zgłaszania skargi nadzwyczajenj przysługiwało grupie 30 posłów lub 20 senatorów.Posłowie dodali do listy instytucji, które będą mogły wnieść skargę nadzwyczajną: Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Prokuratora Generalnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Prezesa Prokuratorii Generalnej RP, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta i Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. 

Komisja wprowadziła również poprawkę polegającą na tym, że nie będzie można wnieść skargi w sprawach o wykroczenia i wykroczenia skarbowe. Prezydencki projekt zakłada, że skargę nadzwyczajną wnosi się w terminie 5 lat od uprawomocnienia się zaskarżonego orzeczenia.


74-stronicowy projekt o SN zakłada m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.

W środę posłowie PiS przedłożyli 35 poprawek do projektu - komisja przyjęła ich kilkanaście; wszystkie dotychczas omówione. Poszerzają one m.in. autonomię mającej powstać w SN Izby Dyscyplinarnej.

Opozycja o zapisach w sprawie prezesa SN

Zgodnie z projektem, I prezes SN "jest powoływany przez Prezydenta RP na sześcioletnią kadencję, spośród pięciu kandydatów wybranych przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN i może zostać ponownie powołany tylko raz". "Osoba powołana na stanowisko I prezesa SN może zajmować to stanowisko tylko do czasu przejścia w stan spoczynku, przeniesienia w stan spoczynku albo wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego SN" - głosi projekt.

Posłowie opozycji wskazywali, że ten zapis stanowi "obejście konstytucji" i furtkę do skrócenia kadencji I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Krytykowali go też przedstawiciele RPO i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Surówka-Pasek broniła tych zapisów, przypominając, że według ekspertów I prezes SN nie tylko w momencie wyboru, ale też przez całą kadencję musi mieć pełnię praw sędziowskich.

Burzliwe dyskusje wywołał zapis projektu o tym, że w stan spoczynku sędziowie SN przechodziliby po ukończeniu 65. roku życia (wiek ten skończyła niedawno Gersdorf) - chyba że prezydent zgodziłby się na ich wniosek o przedłużenie służby na 3 lata, poparty zaświadczeniem lekarskim o dobrym zdrowiu (dziś wiek stanu spoczynku w SN to 70 lat – PAP). Sędzia SN - kobieta mogłaby przejść w stan spoczynku po 60. roku życia.

- Próbujecie skrócić kadencję konstytucyjnego organu - komentował Borys Budka (PO). Ironizował, czy byłby konstytucyjny zapis ustawy zwykłej, że prezydentem RP jest się do ukończenia 45. roku życia.

- To faktyczne odwołania sędziów – mówił Krzysztof Brejza (PO), pytając, jakimi kryteriami będzie się kierować prezydent przy tym przedłużaniu. Według Kamili Gasiuk-Pihowicz (N) zapis ten daje prawo do usunięcia 40 proc. obecnego składu SN.

- To wykonanie zapisu konstytucyjnego o stanie spoczynku sędziów - replikował Andrzej Matusiewicz (PiS). "Ktoś to musi wykonać; prezydent ma do tego prawo" – dodał. "To ujednolicenie zapisów ogólnych o stanie spoczynku" - mówiła Surówka-Pasek. Komisja oddaliła poprawkę PO, która likwidowałaby ten zapis.

Zaakceptowano zapis projektu o wprowadzeniu do SN ławników, których wybierałby Senat. Przeciw była opozycja, która argumentowała, że ich wybór byłby polityczny, a SN to "sąd prawa a nie faktu". Odrzucono wniosek N o wykreślenie całego zapisu o ławnikach. Waldemar Buda (PiS) mówił, że SN po zmianach nie będzie już tylko sądem prawa, ale i faktu. Przyjęto poprawkę PiS, by co do zasady SN rozpoznawał sprawy w składzie dwóch sędziów i jednego ławnika.

Nowe izby Sądu Najwyższego

Inna przyjęta poprawka PiS dotyczyła określenia właściwości nowych izb w SN: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej. Zgodnie z poprawką, to druga z tych izb - a nie jak pierwotnie głosił projekt: pierwsza - miałaby rozpatrywać odwołania od uchwał KRS.

Kolejna poprawka PiS przyznaje prezesowi Izby Dyscyplinarnej samodzielne uprawnienia do ustalenia wewnętrznych zasad organizacyjnych, procedowania i innych uprawnień przynależnych I prezesowi SN.

Zdaniem Gersdorf projekt prezydencki i poprawki zgłaszane przez PiS tworzą z jednego organu konstytucyjnego, którym jest SN dwa, albo trzy osobne byty, z których jednym jest - w praktyce autonomiczna po nadaniu jej szefowi takich uprawnień - Izba Dyscyplinarna.

- Nigdy nie byłam politykiem, nie mam swady politycznej, bronię niezależności sądów i niezawisłości sądownictwa - zaznaczyła Gersdorf.

Komisja zaakceptowała poprawkę PiS o dodatku dla sędziów Izby Dyscyplinarnej w wysokości 40 proc. wynagrodzenia - w związku z zakazem ich pracy na uczelniach.

Kolejna przyjęta poprawka PiS stanowi, że to prezes Izby Dyscyplinarnej SN - a nie I prezes SN - decydowałby o przekazaniu danej sprawy do tej Izby z innej lub z tej Izby do innej. "Ta poprawka obdziera I prezesa SN z jego kompetencji" - mówił Arkadiusz Myrcha (PO). "Nie ufacie nawet I prezesowi SN, który wybierze wasz prezydent" – dodał.

Przyjęto też poprawkę PiS, dającą prezydentowi możliwość powoływania nadzwyczajnych rzeczników dyscyplinarnych do "dyscyplinarki" sędziego SN nie tylko spośród sędziów, jak głosi projekt, ale także - prokuratorów. Zgodnie z poprawką, prawo takie miałby także minister sprawiedliwości, w przypadku przewinień dyscyplinarnych sędziów spełniających zarazem znamiona umyślnych przestępstw - gdyby takiego rzecznika nie powołał prezydent. Powołanie takiego rzecznika wyłączałoby od czynności rzecznika dyscyplinarnego SN.

Pracę w komisji sprawiedliwości relacjonujemy na bieżąco w Polskim Radiu 24. W Sejmie jest reporter PR24 Michał Walczyk. O pracach komisji mówi także Ewa Wasążnik (studio).

PAP/IAR/PR24