Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 26.02.2018

Komisja ds. Amber Gold. Przesłuchanie naczelników ABW z Gdańska

Sejmowa Komisja Śledcza ds. Amber Gold zakończyła przesłuchanie drugiego z zaplanowanych na dzisiaj świadków. Ostatnia część niejawna posiedzenia została odwołana. Prace Komisji Śledczej ds. Amber Gold relacjonowała reporterka Polskiego Radia 24 Ewa Wasążnik.
Posłuchaj
  • 26.02.18 Ewa Wasążnik o posiedzeniu Komisja Śledcza ds. Amber Gold
  • 26.02.18 Posiedzenie Komisji Śledczej ds. Amber Gold cz.1
  • 26.02.18 Posiedzenie Komisji Śledczej ds. Amber Gold cz.2
  • 26.02.18 Posiedznie komisji ds. Amber Gold. Relacja Ewy Wasążnik godz. 16:40
  • 26.02.18 Relacja Ewy Wasążnik godz. 12:00
Czytaj także

Zeznania złożył były naczelnik wydziału postępowań karnych gdańskiego ABW. Wynika z nich między innymi, że dopiero tydzień po otrzymaniu prokurator skierował do sądu wniosek gdańskiej delegatury ABW, o założenie podsłuchu Marcinowi P. Na początku lipca 2012 Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała Agencji śledztwo dotyczące spółki Marcina P. 

Przewodnicząca komisji i poseł PiS Małgorzata Wassermann pytała byłego naczelnika wydziału postępowań karnych gdańskiego ABW, dlaczego prokurator zwlekał z przekazaniem do sądu wniosku o założenie podsłuchu i czy jest to normalny czas oczekiwania. - Czasami trwa to nawet dłużej, gdyby była pilna sytuacja to prokurator ma możliwość wydania postanowienia i zwrócenia się do sądu w ciągu pięciu dni z wnioskiem o zatwierdzenie tej czynności - odpowiedział funkcjonariusz ABW. - Czy Pan chce powiedzieć - ze swoim doświadczeniem, że normalną kwestią jest to, że siedem dni wniosek o podsłuch leży u prokuratora? - dopytała przewodnicząca. - Nie wiem jaka jest norma - powiedział świadek. - Norma jest taka, że wniosek wychodzi tego samego dnia lub następnego - wyjaśniła Małgorzata Wassermann. 

Świadek potwierdził, że w sierpniu 2012, roku, nie było zgodności służb co do działań wobec szefa piramidy finansowej Marcina P. Chodzi o okres, gdy spółka traciła płynność finansową i zmierzała do ogłoszenia upadłości. Rozbieżności dotyczące podejmowanych działań w tej sprawie dotyczyły stanowisk prokuratury oraz gdańskiej ABW. 

Członek komisji i poseł PO Krzysztof Brejza pytał się, czy prokuratorzy celowo nie spowalniali działań w sprawie Amber Gold. - Nie określiłbym tego jako spowalnianie. Po prostu kierowali się zasadą tzw. ostrożności procesowej - mówił funkcjonariusz ABW. - Nie sądzi Pan, że tej ostrożności było za wiele? - dopytał poseł. - Nie mam takiej wiedzy - odparł świadek. 

Wcześniej na pytania komisji odpowiadał były naczelnik wydziału operacyjnego gdańskiej delegatury ABW. Jego dane identyfikacyjne zostały również utajnione. Powiedział między innymi, że o sprawie Amber Gold i nieprawidłowościach związanych z tą spółką dowiedział się w sierpniu 2011 roku, dzięki notatce służbowej podległego mu oficera. W ocenie przewodniczącej komisji i posłanki PiS Małgorzaty Wassermann służby nie wykazały zainteresowania pogłębieniem otrzymanych informacji. - Ci wszyscy ludzie mówią o tym, że to były tylko niepotwierdzone informacje, to do czego służą wydziały operacyjne w ABW oraz policji jak nie do tego, żeby weryfikować te informacje? - pytała retorycznie przewodnicząca komisji.

Członek komisji Witold Zembaczyński z Nowoczesnej zwrócił uwagę, że z dotychczasowych przesłuchań wynika, iż ABW zaczęła aktywnie zajmować się sprawą Amber Gold dopiero po 24 maja 2012 roku. Wówczas szef tej służby specjalnej generał Krzysztof Bondaryk ostrzegł najważniejsze osoby w państwie, że Amber Gold jest prawdopodobnie piramidą finansową. - Znowu usłyszeliśmy wszelką argumentację mającą udowodnić, że ABW nie mogło rozpocząć skutecznego działania przeciwko Amber Gold, ponieważ nie było wyraźnego przestępstwa polegającego na tym, że ktoś byłby osobą poszkodowaną, czy pokrzywdzoną. Ta argumentacja jest bardzo słaba - powiedział Witold Zembaczyński.

Zgodnie z harmonogramem, we wtorek o godzinie 10.15 rozpoczną się przesłuchania następnych dwóch funkcjonariuszy ABW, którzy zajmowali się sprawą spółki Amber Gold. 

__________________

Na początku 2010 roku ABW otrzymała informację na temat Amber Gold od dyrektora jednego z departamentów w Ministerstwie Gospodarki Jarosława Mąki. Miało to związek z wpłynięciem wniosku w sprawie rejestracji firmy jako domu składowego, który miał przyjmować metale szlachetne. Kilka miesięcy później spółka Amber Gold została z niego wykreślona z powodu karalności jej właściciela Marcina P.

ABW prowadziła też czynności procesowe na zlecenie gdańskiej prokuratury. Z kolei w lipcu 2012 roku ABW przejęła od CBŚP prowadzenie działań operacyjnych w sprawie Amber Gold. Na kilka tygodni przed upadkiem spółki służby specjalne założyły podsłuchy na telefonach należących do szefa Amber Gold Marcina P. i jego współpracowników.

Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku i miała inwestować pieniądze klientów w złoto oraz inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express.

Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.

PAP/IAR/PR24