– Czołowi, polscy sportowcy pełnosprawni dostają 1-2 miliony złotych na przygotowanie do igrzysk. My, choć też mamy sukcesy, marzenia, pragnienia i zapał, otrzymujemy o wiele mniej pieniędzy – dostajemy 1 procent z tych środków, które mają do dyspozycji topowi zawodnicy pełnosprawni. Zostaliśmy sztucznie podzieleni na Polskę A i Polskę B. Za dużo jest tej wojny polsko-polskiej – mówił gość Polskiego Radia 24.
Przykładem niepełnosprawnego sportowca z sukcesami jest właśnie Jacek Czech. Jak twierdzi pływak, dzięki sportowi udało mu się wiele pokonać, a sport ukształtował jego charakter.
– Mając 39 lat i nie będąc w żaden sposób finansowany, potrafiłem pojechać na zawody do Niemiec i ustanowić rekord Polski i rekord życiowy. Zdobyłem trzy medale – jeden złoty i dwa srebrne. Cieszyłem się, że mój trud został doceniony – powiedział sportowiec.
Przełamywanie barier fizycznych to trening silnej woli. Pomaga on nie tylko osobie, która walczy ze swoimi słabościami, lecz także poprzez swoją niezłomność i determinację, napawa innych ludzi optymizmem.
– To, że ktoś jest niepełnosprawny, nie oznacza, że jest gorszy. Spotykam osoby pełnosprawne, które mają w swoim przekonaniu dużo gorsze problemy niż ja. Ludzie ci, kiedy widzą, jak sobie radzę w życiu, doceniają to i sami uświadamiają sobie, że problem to sytuacja z którą można sobie poradzić – wskazywał Jacek Czech.
Rozmowę przeprowadził Piotr Chęciński.
Polskie Radio 24/dds