Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 16.02.2010

Biegacz z Etiopii: w moim kraju nie ma śniegu. Nie rozumieli o co mi chodzi

Etiopia nie ma naturalnych warunków do uprawiania narciarstwa. Tymczasem biegacz z tego kraju przeżywał w Whistler swój wielki dzień.
Biegacz z Etiopii: w moim kraju nie ma śniegu. Nie rozumieli o co mi chodzi (fot. VANOC/COVAN)

"Mój wynik nie jest istotny. Patrzcie! To są mistrzowie" - mówił Etiopczyk. Był wyraźnie stremowany reakcją publiczności, kiedy kończył bieg na 15 km w momencie, gdy trójka zawodników zmierzała do podium dla zwycięzców.

Robel Teklemariam zajął 93. miejsce ze stratą ponad 11 minut do triumfatora Szwajcara Dario Cologny. Na mecie był gorąco witany przez publiczność. Za nim finiszowali jeszcze dwaj biegacze, reprezentanci Nepalu i Portugalii.

Owacja dla dzielnego Etiopczyka byłaby prawdopodobnie jeszcze bardziej żywiołowa, gdyby widzowie wiedzieli, że cały styczeń spędził on w rodzinnym kraju, pokonując biurokratyczne procedury związane ze zgłoszeniem go do udziału w igrzyskach. W decydującym momencie przedolimpijskich przygotowań mógł więc trenować jedynie biegając na rolkach po asfalcie.

Dla Teklemariama śnieg nie jest zjawiskiem obcym. Historia miłości tego trzydziestolatka do białego puchu ma bowiem już dwadzieścia lat. Gdy był ośmioletnim chłopcem jego rodzina opuściła Addis Abebę i wyemigrowała do Nowego Jorku. Cztery lata później klan Teklamariamów przeniósł się do znanej stacji narciarskiej Lake Placid.

"To właśnie tam zaczęliśmy korzystać z uroków zimy i sportu narciarskiego. Dla nas wszystkich była to ogromna frajda" - wspomniał brat olimpijczyka, który przyjechał z Robelem do Whistler.

Przyszły biegacz polubił narty, robił szybkie postępy i w efekcie został instruktorem narciarstwa alpejskiego w ośrodku Club Med. W związku ze swą pracą poznał wiele innych na całym świecie - na japońskiej wyspie Hokkaido, w Szwajcarii, Niemczech, USA. W 2002 roku zaczął myśleć o olimpijskim starcie.

"Kiedy obejrzał zawody narciarskie igrzysk 2002 roku w Salt Lake City zapytał: Dlaczego ja tego nie mogę dokonać?" - opowiadał jego brat, który pełni rolę rzecznika prasowego Robela.

Rodzina zmobilizowała się. Trójka braci i dwoje ich przyjaciół założyło Etiopską Federację Narciarską. "Zostaliśmy przyjęci do krajowego komitetu olimpijskiego. W pierwszej chwili w komitecie nie rozumieli o co nam chodzi, bowiem nie mamy przecież śniegu w Etiopii" - mówił jeden z braci Teklamariamów. I tak zaczęła się olimpijska przygoda Robela.

Dlaczego jednak zdecydował się na biegi, a nie na narciarstwo alpejskie, którego jest instruktorem? "Biegi są moją pasją, a narciarstwo alpejskie jest moim zawodem" - wyjaśnił Robel Teklamariam.

dp