Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
migrator migrator 05.05.2010

Federeromania opanowała Portugalię

Portugalskich fanów opanowała "Federeromania". Wszystko przez Szwajcara Rogera Federera, który jest najwyżej rozstawionym tenisistą w turnieju ATP Tour na kortach ziemnych w Estoril (z pulą nagród 450 tys. euro)

Lider rankingu ATP World Tour ma w pierwszej rundzie "wolny los", a w drugiej zmierzy się z Niemcem Bjoernem Phau. Mecz na żywo pokaże stacja kablowa MEO, a będzie to wydarzenie historyczne dla portugalskiej telewizji, ponieważ po raz pierwszy będzie to transmisja w trójwymiarze. W wersji 3D kibice będą mogli obejrzeć także obydwa półfinały singla i finał.

Federer po raz drugi w karierze występuje w Estoril, a swój poprzedni pobyt w kurorcie położonym nad Oceanem Atlantyckim zakończył triumfem. W finale pokonał wówczas Rosjanina Nikołaja Dawidienkę.

Federer zgłosił się do turnieju sześć tygodni temu. Organizatorzy poinformowali o tym fakcie dopiero w ubiegłym tygodniu, gdy Szwajcar potwierdził swój udział. Wtedy rozpętała się prawdziwa "Federeromania". Na straganach przy ulicy prowadzącej do klubu tenisowego można od soboty kupić jego fotografie, koszulki z jego podobizną i inne pamiątki.

Prawdziwy szał ogarnął kibiców, gdy dowiedzieli się, że tenisista z Bazylei będzie w poniedziałek po południu trenował na korcie numer 13. Pojawił się tam w towarzystwie trenera Severina Luthiego i dwóch ochroniarzy, którzy musieli mu torować drogę. Jego rozgrzewkę i sparing z portugalskim zawodnikiem Rui Machado obserwowało ponad 400 osób.

We wtorek Federer przed południem odwiedził Lizbonę, oddaloną o niespełna 30 km od Estoril. W stolicy Portugalii spotkał się z uczniami szkoły numer 15. Potem udał się na krótki spacer po zabytkowych dzielnicach miasta.

"Lubię przyjeżdżać do Portugalii, dlatego tu znów jestem. Dwa lata temu przeżyłem tu wspaniałe chwile, nie dlatego, że wygrałem turniej, lecz spotykając fantastycznych ludzi. Są tak otwarci i mili, cieszą się na mój widok. Poza tym podoba mi się Lizbona i Estoril, to piękne miasta" - powiedział Szwajcar.

W trakcie wizyty w Lizbonie pozował też do zdjęć przed zabytkowym żółtym tramwajem linii numer 28 łączącym bazylikę Estrela z najstarszą dzielnicą arabską Alfama. Na jego cześć na dachu wagonika pojawił się wyjątkowo numer 1 i jego nazwisko.

"Lubię tramwaje. Jako dziecko i nastolatek wiele podróżowałem nimi w drodze z domu na korty i wracając z treningów, ale w zimie. Latem jeździłem rowerem" - powiedział Szwajcar, który w Estoril może odnotować 63. triumf w karierze.

W Estoril turniej ATP rozgrywany jest od 1990 roku, a na liście triumfatorów można znaleźć m.in. nazwiska: Serba Novaka Djokovica, Argentyńczyków Davida Nalbandiana i Gastona Gaudio, Austriaka Thomasa Mustera oraz Hiszpanów Juana Carlosa Ferrero, Carlosa Moi czy Sergiego Bruguery.

man