Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Marcin Nowak 25.10.2010

Muzeum Legii Warszawa

Na stadionie Legii otwarto muzeum stołecznego klubu. Zwiedzający obejrzą w nim m.in. wybrany przez kibiców model pomnika Kazimierza Deyny.
Legia Warszawa muzeumLegia Warszawa muzeumfot. Legia Warszawa

W przyszłym roku, a najpóźniej do Euro-2012, pomnik najwybitniejszego piłkarza Legii stanie przy ulicy Łazienkowskiej.

Dotychczas pamiątki klubowe gromadzono w izbie pamięci, otwartej na starym stadionie cztery i pół roku temu z okazji jubileuszu 90-lecia. Od poniedziałku Legia ma nowoczesne muzeum, w którym co trzy miesiące planowane są kolejne wystawy tematyczne. Bohaterem pierwszej wystawy jest Kazimierz Deyna.

Zapraszam wszystkich na spacer po pięknej historii naszego klubu. Mam nadzieję, że będą tutaj trafiać następne eksponaty i zdobyte trofea - powiedział prezes Legii Paweł Kosmala, który przeciął wstęgę, otwierając muzeum.

Najnowsze eksponaty to: koszulka Arsenalu Londyn i piłka z podpisami piłkarzy drużyny Arsene'a Wengera - pamiątki po meczu otwarcia nowego stadionu Legii z 7 sierpnia, koszulka zaprzyjaźnionego z Legią holenderskiego zespołu Den Haag z charytatywnego spotkania sprzed dwóch tygodni oraz przyszły pomnik Deyny w miniaturze. Wyniki konkursu na statuę legendy Legii ogłoszono tuż przed otwarciem muzeum. Zwycięski projekt zaprezentował sam twórca - Tomasz Radziewicz.

Deynę wspominali dziennikarz Stefan Szczepłek oraz dwaj piłkarze, którzy grali z popularnym "Kaką" - Lesław Ćmikiewicz i Stefan Białas. To z podania Białasa padła najpiękniejsza bramka w karierze Deyny. Było to w meczu z Milanem w 1972 roku. Kazio podał piłkę do Stefana i pobiegł w kierunku bramki sprintem, jakiego nikt by się po nim nie spodziewał, bo Deyna nie biegał, a przemieszczał się po boisku. Stefan podał w tempo, Deyna huknął i piłka wpadła pod poprzeczkę. Bramkarz Milanu nawet nie zdążył podnieść rąk. Legia zremisowała z Milanem, ale był to jeden z najlepszych jej meczów w historii - opowiadał Szczepłek.

Szczepłek wspomniał również wizytę Pelego na stadionie Legii w 1960 roku. Słynny Brazylijczyk przyjechał na mecz Santosu z reprezentacją Polski, a na Łazienkowskiej oglądał spotkanie Legii z Wisłą. Zdobyłem wtedy od Pelego znaczek Santosu - pochwalił się publicysta "Rzeczpospolitej". Pele do dziś tego znaczka szuka - zażartował Ćmikiewicz, wywołując salwy śmiechu.


man