Trener Roberto Mancini początkowo odseparował ich od reszty drużyny, ale w sobotę obydwaj dołączyli do innych zawodników.
Do zdarzenia doszło podczas wewnętrznej gierki. Boateng ostro zaatakował od tyłu Balotelliego, po czym obaj zaczęli na siebie krzyczeć i ruszyli na siebie z pięściami. Rozdzielić musiał ich Nigel De Jong.
Na koniec treningu Balotelli ruszył pierwszy do szatni, ale trener Mancini dogonił go, złapał obiema rękami i skierował w kierunku Boatenga. W ten sposób chciał się upewnić, że konflikt między piłkarzami został zakończony.
- Ten incydent jest dowodem jak wielka rywalizacja jest w zespole nawet na treningach. Po wszystkim zawodnicy uścisnęli sobie dłonie i problemu już nie ma - powiedział na łamach angielskiej prasy rzecznik prasowy The Citizens.
Balotelli słynie z trudnego charakteru. Już w barwach Interu Miediolan sprawiał sporo kłopotów, a ówczesny trener włoskiego zespołu Jose Mourinho przestrzegał działaczy Manchesteru City przed kupnem tego piłkarza. Mimo to angielski klub zapłacił za niego blisko 30 milionów euro.
W sobotę zajmujący czwarte miejsce w tabeli Premier League Manchester City podejmie szósty Bolton Wanderers.
ah