Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Piotr Dmitrowicz 21.12.2011

Bez patosu o Powstaniach Śląskich

To książka dla tych, którzy chcą nie tylko dowiadywać się o wielkich bitwach, ale dotknąć czegoś konkretnego; dotknąć tych ludzi i zobaczyć te miejsca - mówi autor.
Fragment okładkiFragment okładkimat. promocyjne
Posłuchaj
  • Program przygotowany z okazji 50 rocznicy wybuchu Trzeciego Powstania Śląskiego zawierający m. in: przemówienie Mieczysława Chmielewskiego - szefa tajnej organizacji powstańczej Centrala Wychowania Fizycznego; odtworzoną z taśmy archiwalnej wypowiedź dr Michała Grażyńskiego - ówcześnie szefa sztabu powstańczej grupy operacyjnej "Wschód".
Czytaj także

Bez patosu i sztampy szkolnych akademii; bez unikania trudnych tematów i polsko-niemieckich "pól minowych"; z sympatią i wrażliwością na ludzkie losy - tak o trzech Powstaniach Śląskich opowiada wydany właśnie "Spacerownik powstańczy" Józefa Krzyka.

W kończącym się roku w regionie obchodzono 90. rocznicę trzeciego powstania, które przyniosło Polsce korzystniejszy od wcześniej proponowanego podział Śląska. Katowicki dodatek "Gazety Wyborczej" publikował z tej okazji specjalne zeszyty, prezentujące powstańcze ślady w regionie. Teraz powstała książka, będąca rozwinięciem tamtych wydawnictw.

Wśród wielu poświęconych powstaniom publikacji, "Spacerownik" należy do nielicznych opisujących temat w lekki, dziennikarski sposób. Autor książki jest redaktorem katowickiej "GW". Jak mówi, bardziej od wielkich powstańczych bitew interesują go historie ludzi, biorących udział w tych wydarzeniach.

- To książka dla tych, którzy chcą nie tylko dowiadywać się o wielkich bitwach, ale dotknąć czegoś konkretnego; dotknąć tych ludzi i zobaczyć te miejsca. Dzięki temu przekonają się, że powstania nie działy się "za górami za lasami", ale często na naszej ulicy, za rogiem, za progiem naszego domu - tłumaczy Józef Krzyk.

Jego zdaniem, choć o powstaniach śląskich napisano bardzo wiele, często robiono to tak, by nikomu się nie narazić. - Zbierając materiały do książki przekonałem się, że w historii powstań jest mnóstwo tematów, których nikt nie rusza. Jedni nie robią tego, uznając, że o powstaniach napisano już wszystko co tylko możliwe. Inni - bo wiedzą, że wiele z tych historii to swoiste "pola minowe", na których można się wysadzić - ocenia autor.
Krzyk deklaruje, że przedstawiając ludzi, miejsca i wydarzenia, unikał politycznych ocen i odniesień do bieżącego postrzegania tamtych wydarzeń - np. tego, czy powstania śląskie były w istocie wojną domową, jak nazywają to niektórzy historycy.

- Starałem się unikać polityki, próbując ograniczyć się do przedstawiania miejsc i bohaterów. Niektóre pytania - jak to o wojnę domową - pozostają bez odpowiedzi, ale trudno unikać ich stawiania, gdy np. przebieg powstańczych działań relacjonują ludzie nie uwikłani bezpośrednio w walki: ksiądz, nauczyciel czy inni świadkowie; albo gdy dociekamy, dlaczego zginęła Pola Maciejowska - 21-letnia Polka, która przyjechała do Bytomia w 1920 roku - powiedział autor.

"Spacerownik" pokazuje również te niezbyt chwalebne epizody powstańczych działań. Są przykłady przemocy i brutalności obu stron konfliktu - także polskiej. Mowa o powstańcach, którzy - jak Karol Walerus - oprócz powstańczej, mieli w życiu także przestępczą kartę.

Jak mówi autor, książka jest przede wszystkim opowieścią o tym, jak wyglądał świat w czasach powstań śląskich i plebiscytu; jak Polacy postrzegali Niemców, Niemcy Polaków, a także o tym, co o jednych i drugich myśleli żołnierze francuscy i angielski, których przysłano na Śląsk, by rozdzielili zwaśnione strony.

Krzyk podkreśla, że jego książka jest nie tylko o Śląsku i dla Ślązaków, bo w powstaniach wzięły udział setki ochotników z różnych stron Polski, a w wielu miastach organizowano komitety pomocy dla powstańców.

pd