Film Jakuba Polakowskiego to historia notorycznego kłamcy (w tej roli Piotr Żurawski), który po zakończeniu terapii odwykowej w szpitalu psychiatrycznym stara się wrócić do normalnego życia, którego rytmu nie będą już wyznaczać hazard i zakłady bukmacherskie. Oszustwa, dzięki którym zdobywał pieniądze na grę, paradoksalnie mają mu teraz pomóc, aby do niej nie wracać.
"Arbiter uwagi" wyświetlany jest na Festiwalu Filmowym w Gdyni w ramach nowej sekcji - Inne spojrzenie. O nagrodę publiczności rywalizuje z: "Heavy Mental" (reż. Sebastian Buttny), "Małe stłuczki" (reż. Aleksandra Gowin, Ireneusz Grzyb) oraz "Polskie gówno" (reż. Grzegorz Jankowski).
Rozmowy z aktorami i ludźmi świata filmu na podstronach "Fajnego filmu" oraz " Trójkowo , filmowo" >>>
Producent i montażysta "Arbitra uwagi", Damian Kuligowski, powiedział w audycji "Fajny film" w radiowej Trójce, że zakwalifikowanie produkcji właśnie do tej sekcji, poza Konkursem Głównym, bardzo mu odpowiada. - Nasz film jest niezależny, kameralny. Ludzie, którzy pracowali przy nim to głównie debiutanci - wyjaśnił.
Rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego zwrócił uwagę, że historia w "Arbitrze uwagi" opowiadziana jest w trochę inny sposób. Zaczyna się w momencie, gdy bohater zakończył już terapię, a widz poznaje go i dowiaduje się, jaki jest jego problem dopiero z kolejnych scen.
- Bardzo nam zależało, jak montowaliśmy film, by ta historia się stopniowo odkrywała. Nie lubimy bardzo z Kubą [Polakowskim - red.], jeśli w filmie po 10 minutach już wszystko wiadomo. Lubimy, gdy karty są powoli odkrywane - wytłumaczył Kuligowski.
"Fajny film" na antenie Trójki od poniedziałku do czwartku o 10.45.
(kk/mp)