Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 17.02.2016

Andrzej Żuławski nie żyje. "Skończyła się pewna epoka w dziejach filmu"

Andrzej Żuławski - jeden z najbardziej znanych polskich reżyserów, twórca "Opętania", "Szamanki" i nagrodzonego w 2015 roku na Festiwalu Filmowym w Locarno "Kosmosu" - nie żyje. Artysta miał 76 lat.
Posłuchaj
  • Redaktor naczelny miesięcznika "Kino" Andrzej Kołodyński: Andrzej Żuławski był indywidualnością (IAR)
  • Rektor łódzkiej filmówki Mariusz Grzegorzek: śmierć Andrzeja Żuławskiego to wielka strata (IAR)
  • Aktor Leszek Teleszyński: po śmierci Andrzeja Żuławskiego skończyła się pewna epoka (IAR)
Czytaj także

- Był twórczy i pomysłowy, kiedy był moim asystentem bardzo wiele jego pomysłów znalazło się w moich filmach - powiedział o Andrzeju Żuławskim reżyser Andrzej Wajda.

"Był wybitnym twórcą, indywidualnością"

Redaktor naczelny miesięcznika "Kino" Andrzej Kołodyński stwierdził, że Andrzej Żuławski był odważnym twórcą i wybitną indywidualnością. Dodał, że każdy jego utwór był wyjątkowy, bo niezwykle oryginalny.

- Trudno jest znaleźć definicję jego osobowości artystycznej - ocenił. Według Kołodyńskiego, Żuławski był artystą, który przełamywał estetyczne bariery i szedł za swoją wizją. - Polegała ona na nieustannym ruchu, barwie uderzającej widza i na skrajnych sytuacjach, takich, które być może w życiu się nie zdarzają - wyjaśnił.

Zdaniem Kołodyńskiego twórczość Żuławskiego to obraz jego osobowości. - W jakimś sensie był tyranem na planie, narzucał swoją wizję, budował kształt filmu do samego końca i w ogóle się nie liczył z publicznością - powiedział krytyk podkreślając, że jest to przywilej wielkich twórców, a zmarły do nich się zaliczał.

"Andrzej Żuławski to enfant terrible kina"

- Patrząc na wielkich twórców powojennego polskiego kina: Andrzeja Wajdę, Wojciecha Jerzego Hasa, Kazimierza Kutza, Jerzego Kawalerowicza widzimy, że byli oni mocno zakorzenieni w literaturze polskiej i w wielkim polskim micie romantycznym. Przyglądając się twórczości Andrzeja Żuławskiego widać natomiast, że on kompletnie inaczej przepracowywał ten temat - zwrócił uwagę krytyk filmowy Łukasz Maciejewski.

Według Maciejewskiego Żuławski był twórcą pozostającym w nieustannej polemice z tamtymi wielkimi artystami, z romantyczną wizją czy nawet romantycznymi polskimi mrzonkami. - Był enfant terrible kina. Bardzo go za tę postawę szanowałem - podkreślił krytyk.


x-news.pl, Agencja TVN

"To był reżyser-wizjoner, miał wyobraźnię"

- Andrzej Żuławski to był reżyser-wizjoner, to był reżyser, który miał wyobraźnię, który stosował śmiałe chwyty, śmiałe efekty - ocenił krytyk Andrzej Bukowiecki.

- Żuławski był reżyserem jednego z najwspanialszych, choć bardzo kontrowersyjnych polskich debiutów. Mówię o "Trzeciej części nocy". Było to szokujące jak na tamte czasy, a nawet jak na czasy dzisiejsze, spojrzenie, zupełnie odmienne, na okupację hitlerowską - powiedział Bukowiecki.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że w dorobku artysty znalazł się także "film stonowany, bardzo spokojny" - "Wierność" z Sophie Marceau, "historia o kobiecie, która wbrew bohaterkom wszelkich możliwych romansów i melodramatów była wierna swemu niezbyt ciekawemu partnerowi".

"Była to ważna postać dla polskiego kina"

Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi Mariusz Grzegorzek powiedział, że śmierć Andrzeja Żuławskiego to wielka strata. Dodał, że była to ważna postać dla polskiego kina, jak i dla niego osobiście.

Grzegorzek przyznał, że wielkie wrażenie wywarł na nim debiut Żuławskiego, "Trzecia część nocy". - Miałem wrażenie, że po raz pierwszy znalazłem filmowca, który niezwykle mi odpowiada swoją wrażliwością, mrocznym, niezwykle kreacyjnym stylem - wyjaśnił.

"Był reżyserem odważnym, bez granic"

Andrzej Żuławski był artystą nowatorskim w swym myśleniu i reżyserem odważnym, bez granic - powiedział o zmarłym Dariusz Jabłoński, prezydent Polskiej Akademii Filmowej.

- To smutny dzień dla polskiego kina. Andrzej Żuławski był jedną z osobnych postaci, niezwykle oryginalnych, idących własną drogą - wskazał.

Jabłoński podkreślił, że swoją twórczością reżyser wykraczał daleko poza Polskę. - Był twórcą światowym. Wszystkie jego filmy były bardzo odważne, bardzo nowatorskie w formie i treści. To był rodzaj intelektu, który był zawsze w awangardzie kina - zauważył.


x-news.pl, Agencja TVN

"Jeden z niewielu, którzy zdobyli światową sławę"

- Andrzej Żuławski to jeden z kilku polskich reżyserów, którzy zdobyli światową sławę. Większość swoich filmów nakręcił we Francji, która była jego drugą ojczyzną - tam się wychował, tam chodził na studia - wspominał prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. 

- Nawet kiedy był we Francji, czynnie włączał się jednak w sprawy w Polsce. Był członkiem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, często polskim delegatem na międzynarodowe spotkania reżyserów - dodał.

- Żuławski był artystą bardzo awangardowym, filmom starał się zawsze nadawać oryginalną formę twórczych poszukiwań - wyjaśnił Bromski. - Lubił pokazywać ekstremalne sytuacje psychologiczne, ekstremalne cechy w człowieku, epatować drapieżną formą - wymienił.

- Był bardzo uroczym człowiekiem w bezpośrednim kontakcie, ujmującym, szalenie sympatycznym, przyjacielskim. Bardzo inteligentny. Bardzo przystojny. Był bon vivantem, fantastycznym towarzyszem od wszystkiego - od podróży, zwiedzania, wspólnego spędzania czasu - oznajmił.

"Skończyła się pewna epoka w dziejach filmu"

- Profesjonalista, świetnie przygotowany do każdej sceny. Nie było żadnego przymierzania się, żadnej próby. Przychodził rano na plan i mówił, co robić - tak zmarłego wspomina aktor Leszek Teleszyński, który zagrał u Żuławskiego w filmach "Trzecia część nocy" i "Diabeł". Według niego właśnie skończyła się pewna epoka w dziejach filmu.

- Mówią, że jego filmy były kontrowersyjne - zwrócił uwagę aktor. - Jakie kontrowersyjne? Były fachowo zrobione, może dla niektórych kontrowersyjne, dla mnie nie - stwierdził.

Przyznał, że "Diabeł" był z pewnych względów nieprzyzwoity. Akcja była osadzona w zaborze pruskim, jednak komunistycznym decydentom wydawało się, że chodzi o zabór rosyjski. - Film był dosyć odważny, został więc odesłany na półki, na szczęście powrócił i był oglądany - oznajmił.

"Jego filmy przekraczały granice myślenia o filmie"

- Bardzo szanowałem jego twórczość. I jego odwagę. A także - jego szaleństwo. Większość jego filmów przekraczała granice tradycyjnego myślenia o kinie - oświadczył reżyser Feliks Falk. Przypomniał, że za sprawą niektórych swoich filmów Andrzej Żuławski miał w czasach PRL problemy z cenzurą.

Falk podkreślił, że Żuławski "starał się opowiadać kino po swojemu i to nie było klasyczne kino". - Zawsze było to kino opowiadane z wielką energią, emocją i działające na emocje. Żuławskiemu na tym najbardziej zależało - na swego rodzaju krzyku. Może czasem przesadnym - stwierdził.

"Jako twórca zawsze szedł pod prąd"

- Jako twórca zawsze szedł pod prąd - powiedziała o Andrzeju Żuławskim Joanna Sławińska z radiowej Jedynki przypominając, że już jego pierwszy film, "Trzecia część nocy", opowiadał o okupacji hitlerowskiej, ale był utrzymany w stylu onirycznym i obalał narodowe mity.

Sławińska zaznaczyła, że Żuławski był jednym z najbardziej oryginalnych i światowych polskich reżyserów. Kręcił filmy z największymi gwiazdami, jak Romy Schneider czy Klaus Kinsky. W jej opinii Żuławski czuł się jednak niedoceniany. - Można to było zauważyć, gdy kilka lat temu odbierał nagrodę za całokształt twórczości na festiwalu Camerimage - oceniła.

***

Reżyser, scenarzysta i pisarz Andrzej Żuławski urodził się 22 listopada 1940 roku we Lwowie. Szkołę średnią skończył we Francji. Studiował na wydziale reżyserii wyższej szkoły filmowej IDHEC w Paryżu (Institut des Hautes Etudes Cinematographiques, ukończył ją w 1965 roku).

Na początku swojej filmowej kariery był asystentem i drugim reżyserem u Andrzeja Wajdy - na planach jego filmów "Samson" (1961), "Miłość dwudziestolatków" (1962) i "Popioły" (1965).

Pierwszym głośnym filmem Żuławskiego była "Trzecia część nocy" z 1971 roku, w której zagrali Małgorzata Braunek i Leszek Teleszyński. W obrazie, z akcją osadzoną w czasie II wojny światowej, tematyka okupacyjna jest tłem dla rozważań o uniwersalnych problemach: miłości, wierności, odwadze i śmierci.

W 1972 roku Żuławski zrealizował film grozy "Diabeł", który cenzura zatrzymała na 16 lat (premiera odbyła się dopiero w 1988 roku). Następny film, "Najważniejsze to kochać" (1975), nakręcił poza Polską. Była to wspólna produkcja RFN, Francji i Włoch, wystąpili w niej Romy Schneider i Klaus Kinski.

W "Opętaniu" z 1981 roku - dramacie psychologicznym z cechami horroru, uważanym przez wielu krytyków za najlepszy film Żuławskiego - główne role zagrali Isabelle Adjani i Sam Neill. Adjani otrzymała za tę kreację nagrodę jury w Cannes dla najlepszej aktorki.

Kolejnymi filmami Żuławskiego były "Kobieta publiczna" (1984, Francja) i "Narwana miłość" (1985, Francja). "Narwana miłość" to swobodna adaptacja powieści Fiodora Dostojewskiego "Idiota", w jednej z ról w tym filmie wystąpiła Sophie Marceau.

Marceau - nazywana przez Żuławskiego Zośką, młodsza od reżysera o 26 lat - była przez 17 lat, do 2001 roku, jego życiową partnerką. W 1995 roku urodziła Żuławskiemu syna, Vincenta. Matką starszego syna Żuławskiego - Xawerego (ur. 1971), reżysera filmowego, twórcy m.in. "Wojny polsko-ruskiej" - była aktorka Małgorzata Braunek.

W 1989 roku odbyła się polska premiera filmu fantastycznego "Na srebrnym globie", o grupie badaczy kosmosu, którzy opuszczają Ziemię w poszukiwaniu wolności i szczęścia, lądują na nieznanej planecie i rozpoczynają budowę nowej cywilizacji. Żuławski pracował nad nim przez 12 lat (produkcję filmu blokowały władze PRL). Scenariusz oparł na powieści swojego stryjecznego dziadka, pisarza Jerzego Żuławskiego.

Żuławski ma też w dorobku filmy: "Borys Godunow" (1989, Francja/Jugosławia/Hiszpania), "Moje noce są piękniejsze niż twoje dni" (1989, Francja), "Błękitna nuta" (1990, Francja), "Szamanka" (1996, Polska/Francja), "Wierność" (2000, Francja).

W 2002 roku pojawił się jako aktor w serialu telewizyjnym "Niebezpieczne związki", wspólnej produkcji Wielkiej Brytanii, Francji i Kanady, zrealizowanej według powieści Choderlos de Laclos. Wcielił się w postać Antoine'a Gercourta. Główne role w tym serialu grali: Catherine Deneuve, Rupert Everett, Nastassja Kinski i Leelee Sobieski.

W 2002 roku został uhonorowany francuskim Orderem Legii Honorowej.


x-news.pl, TVN24

IAR, PAP, kk