Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 04.05.2009

Czas Tataraku

Andrzej Wajda już trzykrotnie dokonał filmowej realizacji prozy Jarosława Iwaszkiewicza. Były „Panny z Wilka”, „Czerwcowa noc”, „Brzezina”. Po kilku latach noszenia w sobie tekstu „Tatarak” znalazł odpowiedź na pytanie, jak liczące zaledwie kilkanaście stron opowiadanie, zaadaptować na potrzeby filmu.

Uznał, że z krótkim tekstem Skamandryta doskonale będzie korespondowała nowela węgierskiego pisarza Sandora’a Maraiego „Nagłe wezwanie”. Rozpoczęły się przygotowania do zdjęć. Niestety, szybko zostały przerwane. Okazało się, że Krsytyna Janda, której Andrzej Wajda powierzył rolę Pani Marty, ze względu na niespodziewaną chorobę męża, nie będzie mogła pojawić się na planie. Choroba znanego operatora, Edwarda Kosińskiego, okazała się śmiertelna. Ekipa powróciła na plan zdjęciowy dopiero po roku i kiedy ekipa kończyła pracę aktorka przedstawiła Andrzejowi Wajdzie kilka napisanych przez siebie kartek maszynopisu. Był bardzo intymny i osobisty. Stanowił rejestrację przeżyć, które towarzyszyły jej w ostatnich dniach życia męża. Wajda tekst przyjął.

Potem wielokrotnie wspominał, że chociaż jest reżyserem, który długo pracuje, wiele widział i przeżył, nigdy nie odważyłby się wymusić czegokolwiek na aktorze. „Jeśli aktor chce opowiedzieć coś o sobie, to musi zastanowić się przede wszystkim nad tym, czy ma taką wolę i potrzebę. Kiedy te dwie rzeczy połączyły się, motyw śmierci nabrał innego wyrazu”- dodawał.

Krystyna Janda pytana, podczas konferencji prasowej poprzedzającej premierę filmu, o to dlaczego zdecydowała się podzielić z widzami tak intymnymi przeżyciami wyjaśniła, że nigdy nie myślała, że jej życie tak niepodziewanie zrymuje się z tym, co dzieje się w opowiadaniu Iwaszkiewicza. "W naturalny sposób usiadłam którejś nocy i napisałam dziewiętnaście stron tekstu. Wiedząc, że piszę je ewentualnie do filmu „Tatarak”. To co napisałam, jest monologiem napisanym dla tego filmu. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby pisać dla siebie. Los dał mi szansę, bym opowiedziała innym, co jest mi najbliższe"- dodała Krystyna Janda

Andrzej Wajda przyznał (podczas tego samego spotkania z dziennikarzami), że przez długi czas zastanawiał się, w jaki sposób napisany przez przyjaciółkę (jak nazywa Jandę) tekst wpleść w akcję „Tataraku”. Z pomocą przyszedł operator Paweł Edelman, który uznał, że tylko nieruchoma całkowicie kamera może spełnić to, czego należy spodziewać się po tych intymnych scenach. Rezultaty takiego rozwiązania widz zobaczy już w pierwszej scenie filmu. Janda stylizowana na samotną kobietę, podobną do tej, które malował Hopper stoi przed kamerą i opowiada o tym, co najbardziej intymne- nadziei, która w niej nie gasła, bezsennych nocach i tym, czego się nie spodziwała- śmierci męża." Odszedł w dzień, bym wieczorem mogła jeszcze zagrać w teatrze"- komentuje Krystyna Janda.

Monologi Krsytyny Jandy wplecione zostały w opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza „Tatarak”. Marta (w tej roli Krsytyna Janda) nie wie o tym, że jest śmiertelnie chora. Informację ukrywa przed nią mąż (jan Englert) i przyjaciółka (Jadiwga Jankowska- Cieślak). Pewnego dnia poznaje znacznie młodszego od niej robotnika Bogusia. Zakochuje się w nim. Spotkanie na brzegu rzeki porośniętej tatarakiem pokazuje jak wiele ich różni. Z obojgiem los obejdzie się okrutnie.

Polska premiera kinowa filmu odbyła się 24 kwietnia 2009.

Podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie film Andrzej Wajdy został wyróżniony nagrodą im. Alfreda Bauera przyznawaną "za innowacyjność". "Nigdy nie przypuszczałem, że stary reżyser może dostać nagrodę za wyznaczanie nowych horyzontów kina. Świat się kończy" - komentował wtedy werdykt jury Andrzej Wajda.