Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Agnieszka Szałowska 18.10.2012

"Rak pozwala przewartościować swoje życie"

- Moje bohaterki mają wolę walki i przetrwania. Dzięki chorobie uświadomiły sobie znaczenie życia - mówiła w "Godzinie prawdy" Liliana Komorowska-Głąbczyńska, aktorka i reżyserka filmu dokumentalnego o kobietach walczących z rakiem piersi.
Liliana KomorowskaLiliana Komorowska PAP/Andrzej Rybczyński
Posłuchaj
  • Rak pozwala przewartościować swoje życie
Czytaj także

W radiowej Trójce powiedziała, że po okresie pracy jako aktorka była gotowa na coś nowego, kolejne wyzwanie. Pragnęła znaleźć inny sposób na wyrażenie siebie jako artystka.

- Myślę, że gdzieś we mnie jest jakaś wewnętrzna siła, której szukam na co dzień. Bycie aktorką to nie jest pełnia - tłumaczyła swoją decyzję o wyreżyserowaniu filmu "Piękne i bestia" ("Beauty and The Breast"), opowiadającego o kobietach walczących z rakiem piersi.

Wspominała, że wszystko zaczęło się od spotkania z piękną kobietę, która chorowała na nowotwór. Soraya stała się pierwszą bohaterką filmu. Dzięki niej Liliana Komorowska-Głąbczyńska zdała sobie sprawę, że w przedziale wieku 50-69 lat u kobiet występuje największe ryzyko zachorowania na raka.

"To hołd dla woli życia" - mówi o swoim ostatnim filmie >>>

W trakcie prac nad dokumentem poznała lekarzy, pacjentki - kolejne bohaterki filmu. Chciała zrozumieć ich spojrzenie na raka. Dzięki nim nauczyła się, jak należy postrzegać tę chorobę i jak na drodze odnowy przemienić i przewartościować swoje życie, żeby nabrało wielkiej wagi. - Moje bohaterki różnią się od siebie, ale wszystkie mają w sobie bardzo ważne cechy: wolę walki i przetrwania. Posiadają chęć przemiany. Bo paradoksalnie ta choroba może zmienić twoje życie na lepsze - tłumaczyła.

***

Liliana Komorowska-Głąbczyńska urodziła się 11 kwietnia 1956 roku w Gdańsku. Dorastała w artystycznej rodzinie, a jej rodzice zajmowali się baletem. Ona sama marzyła o karierze aktorskiej.

- Wychowałam się w świecie artystycznym i, ponieważ nie było mi dane zostać primabaleriną, wybrałam aktorstwo. To było dla mnie naturalne. My zawsze, jako rodzina, siadaliśmy w weekendy przed telewizorem i oglądaliśmy hollywoodzkie filmy - wspominała Liliana Komorowska-Głąbczyńska.

W 1979 roku z wyróżnieniem ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie i tego samego roku zadebiutowała w spektaklu Teatru Telewizji. Wystąpiła w takich inscenizacjach jak: "Operetka” Gombrowicza z Piotrem Fronczewskim, "Britannicus Racina” z Zofią Rysiówną, "Śmierć Kubusia Fatalisty” Diderota ze Zbigniewem Zapasiewiczem oraz "Jak wam się podoba” Szekspira z Januszem Gajosem.

Liliana Komorowska-Głąbczyńska zagrała też rolę w filmie "Austeria” Jerzego Kawalerowicza, ale stan wojenny "zablokował aktorów na całej linii”. W "Godzinie prawdy” mówiła, że dla niej skończyła się wtedy epoka Solidarności, czas wolności, a nastał okres uwięzienia i ubezwłasnowolnienia, z którym aktorka nie mogła sobie poradzić. - Ten neostalinizm, który wkraczał wtedy do kraju, sparaliżował mnie i moją karierę. Postanowiłam wyjechać w 1982 roku - zaznaczyła.

Posłuchaj innych rozmów w "Godzinie prawdy" >>>

Polska aktorka pojechała wtedy do Nowego Jorku. Tam podszkoliła język i zaczęła chodzić na castingi. W końcu udało jej się dostać rolę w serialu, w którym grała przez trzy lata. Kiedy się skończył, przyszły nowe propozycje aktorskie, a także sława i popularność. W Ameryce ułożyła sobie także życie osobiste. Dwa razy wyszła za mąż i urodziła dwoje dzieci. Dzisiaj mieszka i pracuje w Kanadzie.

Audycję prowadził Michał Olszański.