Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 11.12.2015

Swietłana Aleksijewicz opowiedziała o tragedii ludności ZSRR i nadziejach Białorusi. Na ceremonii zabrzmiał język białoruski

Białoruska pisarka Swietłana Aleksijewicz otrzymała w czwartek 10 grudnia literacką nagrodę Nobla z rąk króla Szwecji Karola XVI Gustawa. W mowie bankietowej wspomniała o dążeniach Białorusi i krajów byłego ZSRR do wolności, fragment przemówienia wygłosiła w języku białoruskim.

Postrzegam tę nagrodę jako hołd dla wielu pokoleń, które nie ta dawno temu żyły w marksistowskim laboratorium świetlanej przyszłości – w wielkim kraju zwanym ZSRR. Ta nagroda jest hołdem dla ich cierpienia i bólu. Oni wszyscy zniknęli gdzieś w stalinowskich obozach, w kopalniach Magadanu i Workuty. Zostali zabici strzałem w tył głowy w salach tortur NKWD, zginęli w II wojnie światowej i w innych wojnach tego imperium. Wielka idea pożerała nasze dzieci bez miłosierdzia. Idee nie doznają bólu – ale ludzi żal - mówiła noblistka.

Swietłana Aleksijewicz opowiedziała, że po pierestrojce wielu marzyło o wolności, jednak okazało się, że są w zupełnie innej fazie historii. Zaczęły tworzyć się systemy autorytarno-totalitarne – rosyjski, białoruski, kazachski. Wydobywanie się spod gruzów Czerwonego Imperium trwa powoli – mówiła. Przywołała przykład kobiety, która jest jedną z bohaterek książki ”Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka”. Jej cała rodzina została zesłana na Syberię i tam zginęła. A ta osierocona przez Stalina ofiara wciąż wierzyła w imperium, w to co wpojono jej za stalinizmu. Swietłana Aleksijewicz zadała pytanie, w co tak naprawdę ta kobieta wierzy?

Pisarka inaczej niż w czasie wykładu noblowskiego, poświęciła wiele miejsca Białorusi. - Chcę opowiedzieć również o moim kraju – o Białorusi. Na lotnisku w Mińsku, gdy leciałam do Warszawy, podeszły do mnie dwie kobiety i płacząc dziękowały. „Pani rozumie, teraz my istniejemy. Teraz wszyscy wiedzą, gdzie jest Białoruś”. Ich podziękowania przekazuję Wam wszystkim – mówiła, zwracając się do zgromadzonych na bankiecie noblowskim. Przypomniała, że po 1991 roku każde pokolenie na Białorusi miało swoją rewolucję, wychodziło protestować na plac (płoszczę). - Ludzie bardzo chcieli żyć w wolnym kraju, ale ich bito, wysyłano do więzień, wypędzano z uniwersytetów i instytutów, zwalniano z pracy. Nasza rewolucja nie zwyciężyła, ale są u nas bohaterowie rewolucji – podkreśliła. Noblistka dodała, iż okazało się, że wolność to nie krótkie święto, to długa droga.

Pisarka mówiła, że pisze, tak jak uczyli ją swoim przykładem białoruscy pisarze, Wasil Bykau i Aleś Adamowicz, jak uczyła jej ukraińska babcia, która czytała jej Kobziarza Tarasa Szewczenki.

Na koniec noblistka wygłosiła fragment przemówienia w języku białoruskim.

Swietłana Aleksijewicz została nagrodzona za swoje powieści o człowieku sowieckim, które powstały na podstawie setek wywiadów z mieszkańcami krajów ZSRR. Opowiadają one m.in. o wojnie w Afganistanie, losie kobiet i dzieci na wojnie, katastrofie w Czarnobylu, o mentalności człowieka sowieckiego.

Wideo: radość Swietłany Aleksijewicz po otrzymaniu nagrody Nobla!

PolskieRadio.pl/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

bialorus.polskieradio.pl

Ceremonię wręczania nagród będzie można było oglądać na żywo na stronie internetowej nobelprize.org.

Swietłana Aleksijewicz: żyjemy jak w partyzanckim oddziale, jedna osoba decyduje o wszystkim (Wideo: Svaboda.org)