Podróż zajęła Kazimierzowi Nowakowi ponad 5 lat. Po powrocie do Polski po około 9 miesiącach zmarł, w związku z chorobami, na które cierpiał w czasie swojej wyprawy. Po jego śmierci wybuchła II wojna światowa i świat zaczął o nim zapominać. Pamięć o podróżniku przywrócił Łukasz Wierzbicki, który zebrał, opracował i opatrzył wstępem publikację ,"Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd. Listy z podróży afrykańskiej z lat 1931-1936’’ Kazimierza Nowaka.
Dominik Szmajda, podróżnik i wydawca tej książki, dotarł do żyjącego zięcia Nowaka Mariana Gliszewskiego. - On przechowywał bardzo bogate archiwum związane z jego nieżyjącym od dawna teściem, a wśród materiałów był niezwykle cenny zbiór listów Nowaka do żony Marii. Okazuje się, że Nowak pisał do małżonki praktycznie codziennie, kiedy tylko trudy podróży mu na to pozwalały - opowiada.
Łącznie tych listów jest około 2100. - Pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to była wielka tęsknota i rozdarcie Nowaka, ta podróż nie była dla niego tak fascynująca i jednoznacznie ciekawa i przyjemna, jak można byłoby przypuszczać. On pojechał tam utrzymać rodzinę - opowiada wydawca.
O czym pisał Nowak w listach do żony, czego się obawiał i jak bardzo tęsknił za rodziną, którą zostawił w Polsce? Zapraszamy do wysłuchania reportażu "Listy do żony" Joanny Bogusławskiej.
Reportaż w Trójce - słuchaj, kiedy chcesz >>>