Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Dwójka
Bartosz Chmielewski 21.05.2014

Dawid Ogrodnik: teatr nie powinien być domem

- Nie chcę myśleć o swoich kolegach, że ich znam, ani żeby oni tak o mnie myśleli. Chcę żebyśmy potrafili cały czas się zaskakiwać - mówił w Dwójce młody aktor TR Warszawa, który wspólnie z dyrektorem artystycznym tej placówki Grzegorzem Jarzyną, opowiadał o specyfice pracy w teatrze.
Grzegorz Jarzyna i Dawid OgrodnikGrzegorz Jarzyna i Dawid OgrodnikGrzegorz Śledź/PR2


Punktem wyjścia do dyskusji w audycji "W tyglu kultury" było przedstawienie "Druga kobieta". Spektakl ten w opinii niektórych krytyków uważany jest z jednej strony za najbardziej osobistą wypowiedź teatralną Grzegorza Jarzyny, z drugiej postrzegany jest jako moment jego przejścia z grupy buntowników polskiego teatru do grona jego klasyków. Reżyser w rozmowie z Jackiem Wakarem przyznał, że nie zajmują go te kwestie.

- Do każdego spektaklu przygotowuję się klasycznie, o każdym myślę, w moim mniemaniu, innowacyjnie i każdy traktuję jako moją osobistą wypowiedź. W "Drugiej kobiecie” akcja dzieje się za kulisami, stąd może biorą się opinie, że to mój "bardzo osobisty spektakl" - wyjaśniał.

Przedstawienie to jest teatralną adaptacją scenariusza filmu Johna Cassavetesa "Opening night". Opowiada o podstarzałej aktorce Wiktorii Gordon, która jest wielką gwiazdą, ale jej sława i czar powoli przemijają. Sama o sobie mówi, że niegdyś potrafiła czuć, a teraz ma z tym poważny problem. Grzegorz Jarzyna wyznawał, że częściowo identyfikuje się z tą postacią.

- To suma moich osobistych doświadczeń w teatrze. Chciałem wydobyć te fragmenty rzeczywistości teatralnej, z których my jako zespół nie jesteśmy dumni, ponieważ są to nasze słabości, które na co dzień odrzucamy. Przy tym spektaklu wręcz je podsycaliśmy, żeby podkreślić pewien stan krytyczny bohaterki, która doszła do muru, straciła sens życia i pracy w teatrze - opowiadał gość Jacka Wakara.

W spektaklu u boku Danuty Stenki, odgrywającej postać Wiktorii Gordon, gra Dawid Ogrodnik, jeden z najzdolniejszych aktorów młodego pokolenia. W audycji artysta wyznawał, że to przedstawienie w pewien sposób przypomniało mu o sensie pracy w teatrze. - Miałem poczucie, że właściwie to ja jestem Wiktorią Gordon w tym przedstawieniu. Jest w nim taki moment, kiedy Agnieszka Podsiadlik mówi do Wiktorii: a może to z tobą jest coś nie tak. Zawsze się wtedy zastanawiam na scenie, że to może ja popełniłem błąd, że przez to, że bardzo starałem się nie zauważyć moich sukcesów, pominąłem dużo rzeczy w uczeniu się o sobie. Dla mnie to bardzo osobiste przedstawienie, przez to bardzo trudne...

Zachęcamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy z Grzegorzem Jarzyną i Dawidem Ogrodnikiem.

bch

tagi: TEATR