Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 18.12.2013

Były premier Gruzji: próbowano wymuszać moje zeznania

Vano Merabiszwili, sądzony za korupcję i nadużywanie władzy, zeznał we wtorek, że podczas przesłuchań próbowano wymusić na nim zeznania obciążające byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Merabiszwili był jego bliskim współpracownikiem.
Micheil Saakaszwili (zdjęcie archiwalne)Micheil Saakaszwili (zdjęcie archiwalne)www.president.gov.ge

- Postawiono mi ultimatum: albo pomogę oskarżycielom, albo znajdę się w bardzo złej sytuacji - powiedział Merabiszwili podczas wtorkowej rozprawy.

Były premier, który od końca maja pozostaje w areszcie, zeznał przed sądem, że w ostatni weekend został zawieziony do prokuratora, który kazał mu udostępnić informacje na temat kont bankowych Saakaszwilego.

Czytaj<<<Były premier Gruzji zatrzymany za sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy>>>

Prowokacja?

- Powiedziałem jasno, że oskarżanie Saakaszwilego o korupcję jest żałosne - dodał Merabiszwili. Zeznał również, że był przesłuchiwany w związku ze śmiercią innego byłego premiera Gruzji Zuraba Żwanii, którego odnaleziono w 2005 roku w jego własnym mieszkaniu zatrutego tlenkiem węgla.

Nowy premier Gruzji Irakli Garibaszwili określił zeznania Merabiszwilego jako "prowokację mającą na celu zdyskredytowanie obecnego gruzińskiego rządu".

Micheil Saakaszwili, który od roku 2003 był prezydentem Gruzji przez dwie kadencje, został zastąpiony na tym stanowisku przez Giorgiego Margwelaszwilego, popieranego przez miliardera Bidzinę Iwaniszwilego, zdecydowanego wroga poprzedniego prezydenta.

Prześladowania przeciwników politycznych?

Odkąd w wyborach parlamentarnych w 2012 roku wygrała opozycja, której przewodził Iwaniszwili, a on sam został premierem, wszczęto śledztwa przeciw wielu wysokiej rangi politykom i urzędnikom z otoczenia Saakaszwilego. Iwaniszwili ostrzegł też byłego prezydenta, że on sam może stać się obiektem dochodzenia, gdy wygaśnie jego immunitet.

Stronnicy Saakaszwilego argumentują, że wszelkie dochodzenia wobec dawnych wysokich rangą urzędników mają podłoże polityczne. Opozycja oskarża wręcz Bidzinę Iwaniszwilego o prześladowania przeciwników politycznych. On jednak odrzuca oskarżenia.

Iwaniszwili zapowiadał, że wycofa się z życia politycznego po październikowych wyborach prezydenckich, ale powszechnie uważa się, że może pozostać szarą eminencją na gruzińskiej scenie politycznej.

Do 12 lat więzienia

W maju 2013 roku Merabiszwili wraz z byłym ministrem zdrowia i gubernatorem prowincji Kachetia został aresztowany w związku z oskarżeniem o zdefraudowanie 5,2 mln lari ze środków publicznych przeznaczonych na kampanię wyborczą w 2012 r.

Zarzuca mu się zatrudnienie za publiczne pieniądze działaczy Zjednoczonego Ruchu Narodowego, którzy mieli prowadzić agitację na rzecz prezydenckiej partii przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2012 roku. Otrzymali oni wynagrodzenie z budżetu państwa na kwotę ok. 3 mln dolarów.

Merabiszwili miał też w sposób nielegalny wejść w posiadanie luksusowej willi na czarnomorskim wybrzeżu Gruzji. Politykowi grozi od siedmiu do 12 lat więzienia.

Polityczna zemsta?

Iwane (Wano) Merabiszwili był ministrem spraw wewnętrznych w latach 2004-2012 i premierem Gruzji od lipca 2012 do października 2012 roku. Obecnie jest jednym z najbliższych współpracowników prezydenta Gruzji. Tuż przed wyborami parlamentarnymi, w których zwyciężyli przeciwnicy Micheila Saakaszwilego, lider wówczas opozycyjnej koalicji Bizina Iwaniszwili proponował Merabiszwilemu współpracę. Ten jednak odmówił.

Według gruzińskich komentatorów zatrzymanie jest polityczną zemstą ekipy Iwaniszwilego. Przed takim scenariuszem ostrzegał wielokrotnie znany politolog Aleksander Rondali.

Czytaj też<<<Gosiewska: były premier Gruzji więźniem politycznym>>>

IAR,PAP,kh

''