Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 29.12.2013

Aresztowany w Rosji aktywista Greenpeace Tomasz Dziemianczuk jest już w Polsce

Na warszawskim lotnisku wylądował Tomasz Dziemianczuk, objęty amnestią działacz Greenpeace aresztowany po akcji na Morzu Barentsa.
Tomasz DziemianczukTomasz DziemianczukPAP/Bartłomiej Zborowski

Na lotnisku na Tomasza Dziemianczuka czekała rodzina. - Bardzo się cieszę, że wróciłem do Polski po czterech miesiącach. To jest niesamowite uczucie dla kogoś, kto myślał, że może spędzić następne 10 lat w rosyjskim obozie pracy - powiedział ekolog. Dziemianczuk podziękował wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że jest na wolności. Dodał, że teraz chciałby spędzić trochę czasu z rodziną.
- Na pewno nie zrezygnuję z działalności proekologicznej. Jako aktywny i świadomy obywatel mam zobowiązania wobec mojej planety, mojego kraju i mojego miasta. Po powrocie do Gdańska zamierzam skupić się na działalności lokalnej. Będę nadal promować rower jako środek transportu i starać się o budowę kolejnych ścieżek rowerowych w Trójmieście. Cieszę się, że mogę wrócić do działalności kulturalnej i zawodowej na Uniwersytecie Gdańskim. Zamierzam też nadal szerzyć wiedzę o ekologii - podkreślił.

x-news.pl, TVN24
Putin zarządził amnestię

Rosyjski wymiar sprawiedliwości umorzył śledztwo i zamknął postępowania przeciwko wszystkim działaczom organizacji ekologicznej Greenpeace aresztowanym po akcji w Arktyce. To efekt ogłoszonej niedawno amnestii zainicjowanej przez prezydenta Władimira Putina. Amnestię ogłoszono z okazji 20. rocznicy uchwalenia rosyjskiej konstytucji.

Dzięki amnestii więzienie mogły opuścić także wokalistki Puusy Riot. Członkinie feministycznej grupy punkowej Pussy Riot zostały w zeszłym roku skazane za to, że w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela śpiewały i wykrzykiwały obraźliwe hasła pod adresem Putina i duchownych prawosławnych.

Na mocy amnestii kolonię karną opuścił również rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski. Były szef Jukosu oświadczył, że na razie nie wie, co dokładnie będzie robił w przyszłości. Podkreślił, że obecnie priorytetowe są dla niego sprawy rodzinne. Zaznaczył, że nie będzie "walczył o władzę".

Akcja Greenpeace

18 września działacze Greenpeace z pokładu "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska, na północy Rosji.
Sąd rejonowy w tym mieście nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Początkowo Komitet Śledczy oskarżał ich o terroryzm, jednak później postawił im zarzut piractwa, za co groziło im do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października Komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Wszyscy zatrzymani w końcu listopada zostali zwolnieni za kaucją.
Aktywiści Greenpeace odrzucają wszystkie oskarżenia. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy Gazpromu.


x-news.pl, TVN24
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk