Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 03.01.2014

"Rzeczpospolita": sądy wyrozumiałe dla pijanych kierowców

Aż 70 procent nietrzeźwych kierowców - recydywistów otrzymuje wyroki w zawieszeni - informuje "Rzeczpospolita".
Znicze na miejscu tragicznego wypadku w Kamieniu PomorskimZnicze na miejscu tragicznego wypadku w Kamieniu PomorskimPAP/Marcin Bielecki

162 tysiące pijanych kierowców zatrzymała policja w minionym roku. 12 tysięcy z nich to recydywiści, czyli osoby które już w przeszłości odpowiadały za jazdę po pijanemu. Spośród nich aż 70 procent usłyszało wyroki w zawieszeniu. Dane, jakie przedstawia "Rzeczpospolita" szokują jeszcze z innego powodu. Otóż: prawie połowa kierowców, którym odebrano prawo jazdy w ogóle się tym nie przejmuje i nadal siada za kierownicą.

- Kary za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu są porównywalne z zagrożeniem dla zbrodni. Uważam, że to wystarczy. Niestety szwankuje orzecznictwo - mówi gazecie były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Jego zdaniem, być może należałoby przygotować specjalne szkolenia dla sędziów orzekających w tego typu sprawach.

- Cały czas nie docenia się u nas zjawiska przyzwolenia i tolerancji dla pijanych za kółkiem. Przecież sądy odpowiadają też za prewencję ogólną, a to nic innego, jak oddziaływanie na społeczeństwo, pokazanie mu, że konsekwencje dla sprawców są naprawdę poważne - tłumaczy Ćwiąkalski.

Prawnicy: kary za jazdę po pijanemu są wystarczające >>>

Według "Rzeczpospolitej", najczęściej sędziwie odbierają dokumenty uprawniające do jazdy na czas do trzech lat. W 2012 roku sądy orzekły 145 tysięcy  obligatoryjnych zakazów prowadzenia pojazdów, rok wcześniej było ich - 127 tysięcy, a w 2010 roku - 95,4 tys.

- Kary dla kierowców, którzy powodują wypadki, także po pijanemu, są wystarczająco surowe. Za popełnienie takiego przestępstwa można dostać do 12 lat  - mówi prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

We wtorek rząd ma omówić pakiet propozycji, które mają ograniczyć liczbę pijanych kierowców. W czwartek premier Donald Tusk spotkał się z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych: Markiem Biernackim i Bartłomiejem Sienkiewiczem oraz wiceministrem infrastruktury Zbigniewem Rynasiewiczem. Tematem rozmowy było bezpieczeństwo na drogach.

Spotkanie zwołano w związku z wypadkiem w Kamieniu Pomorskim. Do tragedii doszło w Nowy Rok. 26- letni kierowca bmw uderzył w grupę spacerujących. Na miejscu zginęło pięć osób. Szósta ofiara - zmarła w drodze do szpitala. Dwoje dzieci zostało rannych, jedno z nich - jest w stanie ciężkim. Sprawca wypadku był pijany.

(źródło: TVN24/x-news)

Mateusz S. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Mówił, że 1 stycznia do trzeciej nad ranem pił alkohol, a 30 grudnia palił marihuanę. Rzeczniczka dodała, że sprawca wyraził skruchę i twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek. Prokuratura występuje o trzymiesięczny areszt dla mężczyzny. Decyzja ma zapaść w piątek.

asop