Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 03.01.2014

Tomasz Dziemianczuk: Rosjanie strzelali do aktywistów Greenpeace z broni palnej

Rosyjscy pogranicznicy oddali strzały z broni palnej do ekologów ze statku Arctic Sunrise - wspomina Tomasz Dziemianczuk.
Aktywista Greenpeace, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, Tomasz Dziemianczuk podczas konferencji prasowej zatytułowanej Powrót Tomasza Dziemianczuka z RosjiAktywista Greenpeace, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, Tomasz Dziemianczuk podczas konferencji prasowej zatytułowanej "Powrót Tomasza Dziemianczuka z Rosji" PAP/Paweł Supernak
Galeria Posłuchaj
  • Aktywista Greenpeace Tomasz Dziemianczuk: jeden z oficerów oddawał strzały z broni palnej w naszym kierunku (IAR)
  • Aktywista Greenpeace Tomasz Dziemianczuk: śledczy mówili, że jesteśmy gośćmi (IAR)
Czytaj także

Tomasz Dziemianczuk zaznaczył, że celem wyprawy aktywistów Greenpeace było zwrócenie uwagi na szkodliwość platform wiertniczych na terenie Arktyki. Ekolog relacjonował, że w czasie wrześniowego protestu rosyjscy pogranicznicy oddawali strzały w kierunku ekologów. - Kiedy próbowaliśmy powiesić nasze banery, pod statek podpłynęli Rosjanie, najpierw przebijali nasze pontony, a później jeden z oficerów wyciągnął broń i zaczął oddawać strzały w naszym kierunku - opowiadał Polak.
Aktywista mówił, że początkowo nikt nie spodziewał się kłopotów. Po przetransportowaniu ekologów do Murmańska wydawało się, że sprawa potrwa krótko. - Kiedy śledczy pojawili się na statku, powiedzieli, że jesteśmy gośćmi Federacji Rosyjskiej i zapraszają nas na 4-godzinne przesłuchanie, jak wiemy, te 4 godziny przerodziły się w 3 miesiące - opisywał aktywista Greenpeace.

Tomasz Dziemianczuk przypomniał, że rosyjscy śledczy wielokrotnie zmieniali kwalifikację prawną ich czynu. Najpierw był to terroryzm, później piractwo i wreszcie chuligaństwo. Aktywistów Greenpeace osadzono najpierw w areszcie w Murmańsku, a następnie w Sankt Petersburgu.

TVN24/x-news

Tomasz Dziemianczuk został wypuszczony na wolność pod koniec listopada, a w grudniu w ramach amnestii rosyjskie władze umorzyły śledztwo przeciwko załodze statku Arctic Sunrise.

Putin zarządził amnestię

Rosyjski wymiar sprawiedliwości umorzył śledztwo i zamknął postępowania przeciwko wszystkim działaczom organizacji ekologicznej Greenpeace aresztowanym po akcji w Arktyce. To efekt ogłoszonej amnestii zainicjowanej przez prezydenta Władimira Putina. Amnestię ogłoszono z okazji 20. rocznicy uchwalenia rosyjskiej konstytucji.


Fakty TVN/x-news

Dzięki amnestii więzienie mogły opuścić także wokalistki Pussy Riot. Członkinie feministycznej grupy punkowej Pussy Riot zostały w zeszłym roku skazane za to, że w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela śpiewały i wykrzykiwały obraźliwe hasła pod adresem Putina i duchownych prawosławnych.

Na mocy amnestii kolonię karną opuścił również rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski. Były szef Jukosu oświadczył, że na razie nie wie, co dokładnie będzie robił w przyszłości. Podkreślił, że obecnie priorytetowe są dla niego sprawy rodzinne. Zaznaczył, że nie będzie "walczył o władzę".

Akcja Greenpeace

18 września działacze Greenpeace z pokładu "Arctic Sunrise" usiłowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą Prirazłomnaja na Morzu Barentsa, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce. Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała go do Murmańska, na północy Rosji.
Sąd rejonowy w tym mieście nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich członków załogi "Arctic Sunrise", w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Początkowo Komitet Śledczy oskarżał ich o terroryzm, jednak później postawił im zarzut piractwa, za co groziło im do 15 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. 23 października Komitet zakomunikował, że zmienił oskarżonym kwalifikację czynu z "piractwa" na "chuligaństwo". Wszyscy zatrzymani w końcu listopada zostali zwolnieni za kaucją.
Aktywiści Greenpeace odrzucają wszystkie oskarżenia. Podkreślają, że ich protest był akcją pokojową, a "Arctic Sunrise" nie naruszył 500-metrowej strefy bezpieczeństwa wokół platformy Gazpromu.

IAR, bk