Sobotnie popołudnie okazało się fatalne dla kilku osób, które zdecydowały się na wyprawy w góry. Prawie równocześnie doszło do kilku bardzo groźnych wypadków. W rejonie Rysów turysta spadł i na skutek odniesionych obrażeń zginął na miejscu.
Do podobnego zdarzenia doszło na Świnicy, gdzie spadła para turystów. Jan Gąsienica Roj, ratownik kierujący wyprawą, podkreśla, że wszystkie akcje udało się przeprowadzić dzięki pomocy śmigłowca.
Kobieta i mężczyzna poszkodowani w wypadku na Świnicy przebywają w zakopiańskim szpitalu. Ranna turystka jest w ciężkim stanie, jej towarzysz odniósł nieco lżejsze obrażenia.
Z kolei w rejonie Kopy Kondrackiej ratownicy TOPR sprowadzali kilku turystów, którzy utknęli w śliskim i niebezpiecznym terenie. Ci mężczyźni nie mieli ani raków, ani czołówek, a w Tatrach zastał ich zmrok. Do kolejnego wypadku doszło na Rysach - tu turysta poślizgnął się i odniósł obrażenia. Również jego udało się śmigłowcem przetransportować do szpitala w Zakopanem.
Na Świstówce Roztockiej TOPR-owcy pomagali mężczyźnie, który miał problem z rakami.
W Tatrach nie ma zagorzenia lawinowego. Przez większość dnia świeciło słońce. Szlaki są jednak bardzo oblodzone i przez to niebezpieczne. W nocy z soboty na niedzielę w górach ma spaść śnieg. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe apeluje o zachowanie ostrożności i dobre przygotowanie się do wypraw w wyższe partie gór.
IAR, bk