Młodszy inspektor Piotr Jakubczak z Komendy Stołecznej Policji powiedział, że kierowca poruszał się środkowym pasem. Nagle stracił panowanie nad autem, wpadł w poślizg i lewym bokiem uderzył w tył autobusu. Następnie osobowy opel wjechał na przystanek, gdzie potracił pięciu pieszych.
Na miejsce przyjechały trzy zespoły medyczne. Cztery osoby zostały opatrzone i zwolnione do domu. Piąty poszkodowany musiał zostać zawieziony do szpitala, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Radio Kierowców - zobacz serwis specjalny >>>
44-letni kierowca samochodu miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile alkoholu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że najprawdopodobniej sprawca wypadku próbował uciec. Został jednak powstrzymany przez jednego ze świadków zdarzenia.
fot. PAP/Paweł Supernak
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Źródło: TVN24/x-news
IAR/PAP/aj