Lider ugrupowania domaga się reformy Unii Europejskiej i ocenia, że widać wiele sygnałów na jej dekadencję. - Polska może i powinna mieć znacznie większy wpływ na kształt UE. Nie osiągnie się tego ani w pozycji klęczącej jaką przyjmuje najczęściej obecny rząd, ani odwracając się od wszystkich plecami jak robi to lider największej partii opozycyjnej. Chcę powiedzieć jasno - Polska Razem jest partią eurorealizmu - mówił Jarosław Gowin.
"Wybory to będzie wielki sukces"
Zdaniem polityka jego ugrupowanie ma realne szanse na osiągnięcie dwucyfrowego wyniku. - Świetnie pamiętam co mi mówiono, kiedy startowałem na szefa pewnej partii, która sprzeniewierzyła się swojemu programowi. Dlatego wielu z nas z niej odeszło. Pamiętacie ile szans mi dawano? Dwa procent. A pamiętacie jaki był wynik? Ja nie obiecuję, że w najbliższych wyborach zdobędziemy dwadzieścia procent, ale jestem pewien, że osiągniemy wynik dwucyfrowy - zagrzewał swoich zwolenników Jarosław Gowin.
Polska Razem nie akceptuje słabego państwa
Szef ugrupowania uważa, że Polska okazuje siłę wobec słabych, a wobec silnych jest bardzo słaba. - To państwo potrafi bezlitośnie i bezwzględnie ścigać emerytkę handlującą na bazarze sznurówkami, a jednocześnie nie jest w stanie wyegzekwować miliardów złotych od koncernów międzynarodowych, które prawie nie płacą w Polsce podatków. My tego nie akceptujemy - grzmiał Jarosław Gowin.
Polityk zadeklarował jednocześnie, że jest przeciwny przyjęciu euro przez nasz kraj. Jego zdaniem, europejska waluta nie sprawdziła się i była jedną z przyczyn kryzysu gospodarczego. Wspólny rynek tak, euro nie - podkreślał Jarosław Gowin.
Jednym z palących problemów do rozwiązania jest zdaniem szefa Polski Razem bezrobocie wśród młodych i problem emigracji zarobkowej.
IAR/iz