24-letni Stepan Komarow był żołnierzem piechoty morskiej. Ostatnio pracował w agencji ochrony.
Około godziny 14 czasu lokalnego przyszedł do cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego w Jużnosachalińsku w trakcie nabożeństwa. - Praktycznie będąc jeszcze w progu otworzył ogień - opowiadają świadkowie.
Na miejscu zginęła matka jednego z duchownych, Ludmiła Prianisznikowa, która własnym ciałem próbowała zasłonić wiernych przed kulami szaleńca. Komarow zastrzelił też modlącego się w świątyni mężczyznę. Sześć osób z ranami postrzałowymi trafiło do szpitala.
Według lokalnych mediów sprawca był uzbrojony w karabin automatyczny.
Napastnik połamał krzyż i zniszczył kulami kilka ikon. Według świadków, miał krzyczeć, że nienawidzi chrześcijaństwa i wszystkich wiernych. Mężczyzna jest przesłuchiwany. Wkrótce zbadają go psychiatrzy. Prokuratura wnioskuje o areszt tymczasowy.
W Jużnosachalińsku mieszka około 175 tysięcy osób. W latach 1905-45, gdy Sachalin należał do Japonii, miasto nosiło nazwę Toyohara.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
IAR/asop