Utrudnienia spowodowane przez zimę stulecia odczuwane są w 11 stanach - od Karoliny Południowej po graniczący z Kanadą Maine. Najgorsza sytuacja jest na wschodnim wybrzeżu w paśmie od Nowego Jorku do Georgii. Niektóre regiony są kompletnie sparaliżowane.
Problemy ma także Waszyngton, gdzie do odśnieżania dróg trzeba było wynająć pracowników urzędów federalnych, a Biały Dom musiał w czwartek odwołać swój codzienny briefing.
Około 1200 tysięcy domów oraz budynków komercyjnych pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej. Połowa z nich znajduje się w Georgii i Południowej Karolinie.
Łącznie w całym kraju odwołano około 6500 lotów.
Zamknięte szkoły i firmy
W kilku stanach otwarto specjalne schroniska dla osób, którym śnieżyce odcięły drogę do domu. Praktycznie na całym wschodnim wybrzeżu USA, z wyjątkiem Florydy, mieszkańcy zmagają się z opadami śniegu, marznącym deszczem, czy gołoledzią.
Pozamykanych jest wiele urzędów oraz szkoły. Władze poszczególnych stanów apelują aby opuszczać miejsca zamieszkania tylko w naprawdę ważnych sprawach. Telewizje prezentują materiały ze sklepów spożywczych w których półki z jedzeniem świecą pustkami.
Według meteorologów, to najbardziej dotkliwa zima dla Ameryki od 10 lat. Wkrótce jej skutki mają być mniej odczuwalne. Nawałnice przesuną się na północ.
<<<USA: sroga zima nie odpuszcza. Paraliż wielu miast>>>
CNN Newsource/x-news
IAR,PAP,kh