Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Tomasz Owsiński 14.02.2014

Merkel: raport ws. WSI jest dla mnie krzywdzący

Z motywacji, których nie znam zostałem przypięty do raportu z weryfikacji WSI - oświadczył Jacek Merkel.
Były opozycjonista i współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego Jacek MerkelByły opozycjonista i współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego Jacek Merkel PAP/Tomasz Gzell

Pozwał za to urzędy prezydenta i premiera żądając od nich przeprosin. Prokuratoria Generalna SP chce oddalenia tego pozwu.

Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął cywilny proces, jaki Merkel - b. opozycjonista i współtwórca Kongresu Liberalno-Demokratycznego wytoczył prezydentowi i premierowi za ujawnienie raportu.

Spór o raport WSI - czytaj więcej >>>

Skopiowano dane agentów WSI?>>>

Merkel chce, aby przeprosiny za podanie nieprawdziwych informacji ukazały się w Monitorze Polskim, gdzie w lutym 2007 r. decyzją ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego (i za kontrasygnatą premiera Jarosława Kaczyńskiego) opublikowano raport przewodniczącego komisji weryfikacyjnej ws. Wojskowych Służb Informacyjnych Antoniego Macierewicza. Dlatego pozew skierował przeciw obecnemu prezydentowi i premierowi.

Merkel postanowił występować w sądzie bez prawnika. Pytany przez dziennikarzy czemu nie uczynił tego wcześniej, odpowiadał, że "ból nie goi rany, wręcz przeciwnie". - Nauczyłem się prawa - dodał.
Jak podkreślił, jest oczywiste, że właśnie prezydent i premier powinni go przeprosić - jako przedstawiciele tych urzędów, które naruszyły jego dobra. Do MON o przeprosiny nie występował, bo - jak twierdzi - nie jest to właściwa droga. - Wiem, że inni tak zrobili, ale moim zdaniem ja robię dobrze - dodał.

Sąd postanowił jednak wezwać do udziału w procesie również ministra obrony narodowej. Tym samym w sprawie będą trzy pozwane urzędy (podobnie jak było w procesie płk. Aleksandra Makowskiego, który pozwał MON, prezydenta i premiera, a sąd nakazał przeprosiny tylko od MON, oddalając roszczenia wobec dwóch pozostałych organów).

Merkel: mam status osoby pokrzywdzonej

Starszy radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa Marta Kęcka-Iwan w imieniu urzędów prezydenta i premiera wniosła o oddalenie pozwu. Jak mówiła, obie te instytucje doprowadzając do publikacji raportu, działały w granicach prawa i tym samym nie można im zarzucać naruszenia dóbr osobistych.
Przed sądem Merkel oświadczył, że umieszczanie go w raporcie jako osoby, która dokonała czynów niegodziwych i pozaprawnych "jest spotwarzające". - Cytowane w przypisach do raportu doniesienia agenta lub opinie oficera na mój temat, są nieprawdziwe i krzywdzące mnie jako działacza podziemnej "Solidarności". Nie wiadomo nawet, czy komisja weryfikowała te doniesienia. W prokuraturze mam status osoby pokrzywdzonej - dodał.
W jego ocenie, przewodniczący komisji przekroczył swe uprawnienia. - Miał napisać raport o jednym, a napisał o czym innym. Używa pojęć niejasnych i niedefiniowalnych prawnie. Np. „wystawił świadectwo niewinności” - jakie według notatki specsłużb miał mi wystawić płk Aleksander Makowski - relacjonował Merkel.
Uzasadniając rozmiar doznanej krzywdy Merkel podkreślił, że zapisy o jego rzekomym udziale w handlu bronią lub pojawiające się spekulacje na temat rzekomej współpracy z SB godzą w jego wiarygodność jako przedsiębiorcy. - Raport jest używany w prasowych artykułach, gdzie traktuje się go jako prawdy objawione - uzasadniał.

"Operacyjnie interesujący"

Nazwisko Merkla pojawia się w rozdziale raportu pt. "Handel bronią-terroryści" w związku z przedstawionymi tam informacjami o handlu bronią z krajami objętymi międzynarodowym embargiem, czym mieli rzekomo się zajmować oficerowie WSI.

- Według ustaleń poczynionych przez ppłk. Słonia - Jacek Merkel „posiadał naturalne dotarcie” do polityków Unii Wolności i niektórych urzędników Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego - napisano dodając, że Merkel "zbudował sobie pozycję w sferze interesów i pełni rolę spinacza grup interesów o różnych rodowodach". - Może być „kluczem” do zrozumienia określonych zjawisk gospodarczych, które występują na naszym rynku telekomunikacyjnym i zbrojeniowym. Jest osobą „operacyjnie interesującą” - czytamy w dokumencie.
Jacek Merkel był w latach 80. człowiekiem z najbliższego otoczenia Lecha Wałęsy. Internowany w stanie wojennym, w latach 90. jeden z założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego (z Janem Krzysztofem Bieleckim, Januszem Lewandowskim i Donaldem Tuskiem, z którym budował też Platformę Obywatelską). Później wycofał się z polityki i przeszedł do biznesu.

Umorzenie śledztwa ws. weryfikacji WSI. Wpłynęło 20 zażaleń >>>

PAP, to