Płonący samochód - trzydrzwiowe BMW, model 316, bez tablic rejestracyjnych - odkryto w lesie na terenie powiatu tomaszewskiego. Pojazd został zabezpieczony, zbadają go technicy kryminalistyczni. Policja prosi wszystkie osoby, mogące pomóc w ustaleniu posiadacza auta, o kontakt pod numerem alarmowym 997.
x-news.pl, TVN24
W sobotę w nocy ciemne BMW nie zatrzymało się do kontroli drogowej na ulicy Piotrkowskiej w centrum Łodzi. Podczas policyjnego pościgu doszło do wypadku, w którym zginął przypadkowy kierowca innego samochodu, a dwaj funkcjonariusze zostali ranni. Ich stan określa się jako ciężki.
Funkcjonariuszom nie udało się zatrzymać ściganego samochodu.
ZAPIS Z MONITORINGU
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka łódzkiej policji, funkcjonariusze "krok po kroku" starają się zidentyfikować pojazd i jego właściciela. - Służby znają już częściowo numery rejestracyjne samochodu. Wynika z nich, że kierowca pochodził prawdopodobnie z województwa małopolskiego, konkretnie z powiatu nowosądeckiego (KNS). Ustalamy, na ile te tablice były autentyczne - powiedziała Joanna Kącka.
x-news.pl, TVN24
Trwają też czynności związane z wypadkiem, do którego doszło w trakcie pościgu. Jak podał niedługo po zdarzeniu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, przeprowadzono już oględziny miejsca tragedii i zabezpieczono materiały. Wyjaśnił, że analiza wypadków z udziałem pojazdów uprzywilejowanych jest bardzo skomplikowana i wymaga niezwykle skrupulatnych działań.
Przypomniał, że do wypadku doszło na skrzyżowaniu, na którym nie działała sygnalizacja świetlna, a biorący udział w pościgu radiowóz jechał drogą podporządkowaną. W tej chwili nie wiadomo m.in., czy mający pierwszeństwo kierowca mazdy słyszał i czy mógł słyszeć sygnały dźwiękowe.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk