Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 19.02.2014

Tragiczny pościg w Łodzi. Kierowca BMW usłyszał zarzut

34-latek, który uciekał przed policją kradzionym samochodem, usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu pięć lat więzienia.
W trakcie pościgu doszło do wypadku, w którym zginął 41-latekW trakcie pościgu doszło do wypadku, w którym zginął 41-lateklodz.policja.gov.pl

- Podczas przesłuchania Mariusz R. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. W czwartek prokuratura ma zdecydować, czy wystąpi do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie.

34-latek został zatrzymany we wtorek po tym, jak stawił się w zakładzie karnym, skąd wyszedł w miniony piątek na przepustkę. Mężczyzna był już wielokrotnie karany za kradzieże i włamania. Według policji to on był użytkownikiem kradzionego BMW, które ścigali policjanci.
Samochód BMW o wartości ok. 7 tys. zł został skradziony w czerwcu 2012 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Bałuty początkowo zostało umorzone, ale w związku z ostatnimi wydarzeniami, zostało wznowione.

Właśnie w tym śledztwie R. usłyszał zarzut, bowiem - według prokuratury - podejmował on działania w kierunku legalizacji kradzionego auta.
x-news.pl, TVN24
Tragiczny pościg

W piątek, w nocy, policjanci chcieli zatrzymać do kontroli samochód marki BMW. Jego kierowca, prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu, rozpoczął ucieczkę. Funkcjonariuszom nie udało się go zatrzymać. Spalone auto znaleziono w niedzielę w rejonie ogrodów działkowych pod Tomaszowem Mazowieckim. Od piątku trwały poszukiwania kierowcy.

W trakcie pościgu, na skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Tymienieckiego, radiowóz ścigający BMW zderzył się z mazdą, która miała pierwszeństwo przejazdu. W wypadku zginął 41-letni kierowca mazdy a dwaj funkcjonariusze w wieku 29 i 35 lat w stanie ciężkim trafili do szpitala.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie. Śledczy przesłuchali część świadków wypadku, zabezpieczyli monitoring z całej trasy pościgu oraz zapisy łączności pomiędzy policyjnym radiowozem a stanowiskiem dowodzenia.

Na razie 34-latek nie zostanie przesłuchany w związku z tragedią. Według śledczych obecnie nie ma dowodów, które pozwoliłyby na przedstawienie mu zarzutów popełnienia przestępstwa.
- Poleska prokuratura chce ocenić całą sytuację i prześledzić dokładnie zebrane dowody oraz przeprowadzić inne, jeśli będzie taka konieczność. Na chwilę obecną nie ma takich danych, które uzasadniałyby postawienie mu zarzutów popełnienia przestępstwa w związku z tragicznym wypadkiem - zaznaczył Kopania.
Według śledczych z całą pewnością w tej sprawie można mówić o wykroczeniach polegających m.in. na niezatrzymaniu się do kontroli i złamaniu przepisów ruchu drogowego podczas pościgu.
x-news.pl, TVN24
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk