Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 20.02.2014

Tragedia nad jeziorem Piecnik. Pod 14-latkiem załamał się lód

Chłopca próbowali wpierw ratować towarzyszący mu koledzy. Z wody wyciągnęli go ostatecznie strażacy. Nastolatek zmarł mimo reanimacji.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

Jak poinformował aspirant Arkadiusz Terlecki ze straży pożarnej w Wałczu, brzegiem jeziora Piecnik (województwo zachodniopomorskie) szło czterech chłopców w wieku 14-18 lat. Jeden z nich zauważył na zamarzniętej tafli butelkę. Postanowił po nią pójść, wówczas załamał się pod nim lód.
Na ratunek nastolatkowi ruszyli koledzy. Nie udało im się jednak wyciągnąć towarzysza na brzeg. Na miejsce przyjechała straż pożarna. Poszukiwania chłopca trwały około 30 minut. Ponad godzinna reanimacja zakończyła się niepowodzeniem.

Policja i strażacy po raz kolejny ostrzegają, że wchodzenie na lód nawet przy największych mrozach nigdy nie jest stuprocentowo bezpieczne. Natomiast teraz, przy odwilży, jest to szczególnie ryzykowne.

Jak pomóc osobie, pod którą załamał się lód? Jak tłumaczy strażak, należy wykorzystać możliwie najdłuższy przedmiot, jaki mamy pod ręką, np. kij, gałąź albo po prostu szalik. Warto posłużyć się przedmiotem, gdyż zwykłe podanie ręki może skończyć się tragicznie - lód jest śliski i ratujący może wśliznąć się do wody. Strażak przestrzega, by nie docierać do poszkodowanego na nogach, ale czołgając się lub pełzając, tak by ciężar naszego ciała rozłożyć na maksymalnie dużej powierzchni.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk