Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 27.02.2014

Ukraina ostrzega Rosję przed agresją wojskową. MSW: akcja na Krymie to prowokacja!

P.o. prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow uprzedił Rosję, że jakiekolwiek ruchy Floty Czarnomorskiej będą potraktowane jako atak.
Budynek rządu Krymu: kadr z wideorelacji na żywoBudynek rządu Krymu: kadr z wideorelacji na żywoATR/kadr
Posłuchaj
  • Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR): Ukraina ostrzega Rosję przed agresją wojskową
  • Ołeksandr Turczynow: Zwracam się do dowództwa rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, stacjonującej na Ukrainie, by jej jednostki pozostały w granicach terytoriów, uzgodnionych wzajemnymi umowami. Jakiekolwiek manewry wojskowe poza tymi terytoriami zostaną uznane za agresję wojskową (źr. IAR)
Czytaj także

Kryzys na Krymie, Rosja pręży muskuły [relacja] >>>

- Zwracam się do dowództwa Floty Czarnomorskiej Rosyjskiej Federacji z żądaniem, by jej jednostki pozostały w granicach terytoriów, ujętych w umowach. Jakiekolwiek ruchy wojskowych poza tymi terytoriami zostaną uznane za agresję wojskową - oświadczył Ołeksandr Turczynow przemawiając z trybuny parlamentu w Kijowie.

Rano uzbrojeni w broń palną nieznani sprawcy w mundurach zajęli siedziby parlamentu i rządu Krymu. Flagi ukraińskie zastąpili rosyjskimi. Odmówili negocjacji z premierem Krymu. Zaczęli wpuszać deputowanych, prawdopodobnie chcą, żeby przeprowadzono sesję. Więcej >>> Według mediów, mężczyźni twierdzą, że są z "rosyjskiej samoobrony". W środę Tatarzy krymscy nie dopuścili do posiedzenia parlamentu w obawie, że posłowie przegłosują oderwaniu Krymu od Ukrainy i dołączenie go do Rosji.

Szef MSW na razie traktuje sprawę jako prowokację

W związku z zajęciem przez nieznanych sprawców siedziby rządu i parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu w stan gotowości postawiono wojska wewnętrzne i milicję MSW Ukrainy - oświadczył wcześniej szef ukraińskiego resortu spraw wewnętrznych Arsen Awakow.
Minister uznał, że atak jest prowokacją. - Nadchodzą prowokatorzy. Czas chłodnego umysłu, konsolidacji zdrowych sił i zdecydowanych działań - napisał na swoim profilu na Facebooku.
Awakow poinformował, że w celu uniknięcia rozlewu krwi milicja zwiększyła obecność wokół siedziby parlamentu i rządu Autonomii.

Mobilizacja "rosyjskiej samoobrony"

W Sewastopolu na Krymie, w mieście stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie, ogłoszono w czwartek mobilizację mężczyzn dla obrony zajętego przez "rosyjską samoobronę" siedziby parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu w Symferopolu.
Według agencji Interfax-Ukraina organizatorzy mobilizacji twierdzą, że w krymskim parlamencie ma zapaść "niezwykle ważna decyzja, od której może zależeć także los Sewastopola".

W stronę stolicy Krymu jadą transportery... czy zawracają?

Kolumna transporterów opancerzonych bez znaków rozpoznawczych, którą uznano wcześniej za pojazdy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, zawróciła z rogatek Symferopola, gdzie doszło do zajęcia siedzib władz Autonomicznej Republiki Krymu - podała agencja Interfax-Ukraina.
- Transportery zatrzymały się przy posterunku milicji drogowej. Ludzie, którzy się w nich znajdowali oświadczyli, że prowadzą zaplanowane manewry. Po rozmowie z funkcjonariuszami drogówki pojazdy zawróciły i odjechały z powrotem - powiedzieli agencji świadkowie.

Wcześniej agencja Interfax-Ukraina podała, że rosyjskie transportery opancerzone zmierzały w stronę Symferopola na Krymie, gdzie w czwartek nad ranem uzbrojeni ludzie opanowali siedziby władz Autonomicznej Republiki Krymu Według cytowanych przez agencję źródeł w Służbie Bezpieczeństwa na Krymie dwie kolumny transporterów miały jechać od strony Sewastopola, gdzie znajduje się główna baza stacjonującej na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, oraz od strony trasy Armiansk-Symferopol. - Wygląda na to, że wyjechały (transportery), by wesprzeć ludzi, którzy zajęli budynki administracyjne w Symferopolu - powiedział rozmówca Interfaksu.

Budynek
Budynek rady ministrów Krymu, kadr z wideorelacji telewizji ATR

MSZ Rosji: będziemy bronić rodaków

Rosja będzie bronić praw swoich rodaków w sposób "zdecydowany i bezkompromisowy" - oświadczył w czwartek resort rosyjskiej dyplomacji na Twitterze. Według agencji Reutera jest to komentarz do sytuacji rosyjskiej ludności na należącym do Ukrainy Krymie.
"Ministerstwo spraw zagranicznych będzie w dalszym ciągu bronić na arenie międzynarodowej praw swoich rodaków, reagując w sposób zdecydowany i bezkompromisowy na ich naruszanie" - głosi zamieszczony komunikat.
Resort ocenił wcześniej, że "odbywające się na wielką skalę naruszanie praw człowieka" na Ukrainie jest powodem do niepokoju.
Agencja Reutera zauważa, że komunikat rosyjskiej dyplomacji został zamieszczony w czasie, gdy rośnie napięcie na Krymie - należącym do Ukrainy, lecz zamieszkanym w większości przez ludność rosyjską.
Zdaniem nowych władz Ukrainy, wyłonionych po kilkumiesięcznych protestach antyrządowych i odsunięciu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza, sytuację na Krymie zaognia Rosja, która podgrzewa nastroje separatystyczne wśród mieszkającej na Półwyspie Krymskim ludności rosyjskiej.
Według rosyjskich danych około 60 proc. z 2 mln mieszkańców Krymu to Rosjanie, około 25 proc. - Ukraińcy i około 12 proc. - krymscy Tatarzy. Ci ostatni występują przeciwko separatystycznym tendencjom, zachowując lojalność wobec władz w Kijowie.
Na Krymie na mocy umowy między rządami Rosji i Ukrainy stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska. Jej główną bazą jest Sewastopol.

PAP/in.agkm