Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Michał Chodurski 18.03.2014

Pierwsze śmiertelne ofiary zbrojnych incydentów konfliktu na Krymie

Wieczorem w Symferopolu został zastrzelony członek prorosyjskiej milicji. Wcześniej, w szturmie na jednostkę wojskową w tym samym mieście, zginął ukraiński żołnierz.
Jeden z posterunków wojsk ukraińskich na granicy Krymu i obwodu ChersońskiegoJeden z posterunków wojsk ukraińskich na granicy Krymu i obwodu Chersońskiego PAP/EPA/IVAN BOBERSKYY

Ministerstwo Obrony Ukrainy zezwoliło ukraińskim żołnierzom na Krymie na użycie broni. Decyzja taka została wydana po zastrzeleniu ukraińskiego żołnierza w Symferopolu.

W czasie szturmu rosyjskich wojskowych na koszary ukraińskiej armii w Symferopolu został zabity ukraiński żołnierz. Drugi został ranny. Pozostali żołnierze zostali zatrzymani i rozbrojeni. Według informacji ukraińskich mediów zabrano im też dokumenty i pieniądze.

Jak poinformował przedstawiciel ukraińskiego ministerstwa obrony na półwyspie Władysław Selezniow, zastrzelony żołnierz ukraiński to sierżant, który ochraniał parking jednostki w Symferopolu. Podczas strzelaniny ranny został także kapitan z tej jednostki; odwieziono go do szpitala.

Z kolei wieczorem, także w Symferopolu, zastrzelono członka prorosyjskiej milicji. - Na ulicy Kubańskiej z okna jednego z budynków otworzono ogień, prawdopodobnie z karabinu snajperskiego. Według wstępnych danych zabity został jeden z członków samoobrony, a jeszcze jeden został ranny - powiedział cytowany przez agencję Kryminform anonimowy przedstawiciel milicji. Na razie nie ma informacji, kto zaatakował patrol tzw. Samoobrony Krymu.

Agencje poinformowały, że późnym wieczorem rosyjscy żołnierze zablokowali budynek w Symferopolu, w którym mieszkają rodziny ukraińskich wojskowych. Budynek otoczyło kilkudziesięciu uzbrojonych żołnierzy. Znajdujące się wewnątrz osoby nie mogą wyjść. Nikt nie jest też wpuszczany do środka.

Reakcja Ukrainy

Po tych wydarzeniach premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział, że stosunki rosyjsko-ukraińskie wkraczają ze sfery politycznej w militarną.

 

Arsenij Jaceniuk o konflikcie na Krymie. 5 kanal/x-news.

Premier Jaceniuk dodał, że należy natychmiast utworzyć międzynarodową komisję, by zapobiec dalszemu rozlewowi krwi.  Dlatego ukraiński minister obrony ma w tej sprawie skontaktować się z szefami tych resortów z Rosji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow podkreślił, że cała odpowiedzialność za sytuację na Krymie spoczywa na Rosji, przede wszystkim na Władimirze Putinie.

Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Danyło Łubkiwski mówił w rozmowie z telewizją BBC, że Rosja chce doprowadzić do eskalacji starć na Krymie. - Nie uznajemy tego jawnego aktu agresji. Potępiamy wszelkie próby eskalacji konfliktu, dlatego liczymy na solidarność całego świata z Ukrainą, poszanowanie jej integralności terytorialnej i granic - powiedział Łubkiwski. Dodał, że nie chodzi tylko o Ukrainę ani Krym, lecz o Europę i cały świat. - XIX-wieczna logika już nie przystoi w dzisiejszym świecie - dodał.

Wiceminister Łubkiwski potępił też decyzję o aneksji Krymu, którą de facto podjęła Rosja. Dodał, że ciągle liczy na reakcję świata. Zaznaczył, że logika Putina przyłączającego Krym do Rosji, który mówi, "mieliśmy do tego prawo"m jest nie do przyjęcia w społeczności międzynarodowej - Prezydent Putin podważył ład światowy, nasza odpowiedź powinna być zdecydowana. Takie prowadzenie polityki to droga donikąd - powiedział Łubkiwski.

Władimir Putin podpisał we wtorek z władzami Republiki Krymskiej porozumienie o włączenie tych ziem do Federacji Rosyjskiej. Do najbliższej soboty miał trwać rozejm między Rosją a Ukrainą na Krymie - żadne obiekty wojskowe nie mogły stać się obiektem ataku żadnej ze stron.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

mc

''