Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 24.03.2014

Duda u protestujących rodziców w Sejmie. Krzywonos: to niedopuszczalne

Szósty dzień rodzice niepełnosprawnych dzieci protestują w Sejmie, domagając się m.in. podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego.
Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda spotkał się z uczestnikami trwającego 6. dzień protestu okupacyjnego rodziców i opiekunów niepełnosprawnych dzieciPrzewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda spotkał się z uczestnikami trwającego 6. dzień protestu okupacyjnego rodziców i opiekunów niepełnosprawnych dzieciPAP/Jacek Turczyk

Jak powiedział jeden z protestujących, Wojciech Kalinowski, w poniedziałek do Warszawy mają przyjechać kolejni rodzice, aby wesprzeć okupujących Sejm. Autokary jadą m.in. ze Słupska, Elbląga, Łodzi.
x-news.pl, TVN24
"Rząd ma dialog społeczny w nosie"
W poniedziałek przed południem z protestującymi w Sejmie spotkał się przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Ocenił, że wysokość świadczenia dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci nie powinna być powiązana z najniższym wynagrodzeniem, lecz z przeciętnym. Wyjaśnił, że poziom płacy minimalnej zależy od decyzji rządu, podczas gdy przeciętne wynagrodzenie jest po prostu mierzone przez GUS.
- Jak temu rządowi się nie wytarga coś z gardła siłą, protestami, okupacją, to oni nic od siebie po prostu nie dadzą - stwierdził. Dodał, że premier "ma dialog społeczny w nosie".
O problemach dzieci niepełnosprawnych - tu czytaj więcej>>>
"Rodzice zostali zmanipulowani"
Według Henryki Krzywonos ktoś "zmanipulował" rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy postanowili wraz ze swoimi pociechami okupować Sejm. - Ktoś ich wprowadził do Sejmu i zostawił. Dzieci są dla mnie wartością największą, a one leżą teraz na podłogach. Ja oglądając takie obrazki myślę sobie, że nie mogłabym do nich pojechać, bo przede wszystkim musiałabym się z nimi pokłócić o te dzieci - powiedziała. - To jest niedopuszczalne - podkreśliła.
Jak wyjaśnił Kalinowski, w tej chwili z protestującymi w Sejmie przebywa jedno dziecko. Część dzieci odwiedza rodziców w ciągu dnia, ale nie nocują one w gmachu parlamentu. Zapewnił, że każdy rodzic wie, ile jego dziecko jest w stanie wytrzymać i nie narażałby go na żadne niedogodności ani niewygody, żeby uciekać się do jakichś manipulacji. Zaznaczył, że protestujący chcieli przyprowadzić dzieci do Sejmu, żeby politycy z bliska zobaczyli, jak wygląda opieka nad dzieckiem z niepełnosprawnością.
x-news.pl, TVN24
"Jest pani jedyną naszą nadzieją"
W niedzielę protestujący rodzice zwrócili się o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej. "Czekamy na panią i w tej chwili jest pani jedyną naszą nadzieją" - napisali w liście skierowanym do pierwszej damy.

Jak poinformowała w poniedziałek Joanna Trzaska-Wieczorek, która kieruje prezydenckim biurem prasowym, do prezydenckiej kancelarii dotarł list rodziców. Zaznaczyła, że adresatka musi zapoznać się z jego treścią. Przypomniała, że Anna Komorowska zawsze podchodzi z "empatią i otwartością" do zwracających się do niej dotąd grup i organizacji, które proszą ją o możliwość spotkania.

Rząd ma się zająć projektami ws. świadczeń pielęgnacyjnych

We wtorek rząd ma się zająć przepisami dotyczącymi świadczeń pielęgnacyjnych. Jeden z projektów przywraca świadczenia osobom, które straciły je w zeszłym roku, co zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Drugi to propozycja podwyższenia świadczeń, co premier obiecał protestującym w Sejmie rodzicom.
x-news.pl, TVN24
Zgodnie z zapowiedziami Donalda Tuska świadczenie pielęgnacyjne od 1 maja wzrośnie do 1 tys. zł netto, od 1 stycznia 2015 roku do 1200 zł, a od 2016 roku do wysokości płacy minimalnej brutto. Protestujący od początku domagają się jednak, by świadczenie już teraz wzrosło do wysokości płacy minimalnej (w 2014 r. jest to 1680 zł brutto). Obecnie wynosi 820 zł - 620 zł to kwota świadczenia, 200 zł to dodatek z rządowego programu, który nie jest oskładkowany.
Część opiekunów osób niepełnosprawnych straciła prawo do świadczeń w lipcu zeszłego roku, wskutek nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych z grudnia 2012 roku (ustawa weszła w życie z początkiem 2013 r., jednak w tej kwestii obowiązywał półroczny okres przejściowy). Zgodnie z nią świadczenie pielęgnacyjne przysługuje tylko niepracującym rodzicom i najbliższym krewnym osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała przed osiągnięciem dorosłości (do 18. lub 25. roku życia - w przypadku osób uczących się).
x-news.pl, TVN24
Natomiast wcześniej świadczenie mogli pobierać także krewni osób niepełnosprawnych, gdy niepełnosprawność powstała po 25. roku życia, a więc np. dzieci niepełnosprawnych rodziców lub wnuki w przypadku dziadków. Teraz dla tej grupy osób przeznaczony jest specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 zł, przy czym przysługuje on tylko wtedy, gdy łączny dochód dwóch rodzin - osoby sprawującej opiekę oraz osoby wymagającej opieki - nie przekroczy, w przeliczeniu na osobę, ustawowego limitu.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zmieniło zasady przyznawania świadczeń, m.in. po to, by ograniczyć grono osób nadużywających prawa do tego rodzaju pomocy. Od 2010 roku, kiedy zniesiono kryterium dochodowe, liczba osób ubiegających się o świadczenia pielęgnacyjne gwałtownie wzrosła. Ze statystyk MPiPS wynika, że wśród osób pobierających świadczenia pielęgnacyjne aż 83 proc. stanowiły osoby inne niż rodzice niepełnosprawnych dzieci, do których początkowo kierowana była ta pomoc. Zauważalna była tendencja do wyszukiwania niepełnosprawnych członków rodziny przez osoby nieaktywne zawodowo, by uzyskać świadczenie bez faktycznego sprawowania opieki.
Wprowadzone w lipcu zmiany wywołały falę niezadowolenia społecznego. Przepisy zaskarżyła do TK rzeczniczka praw obywatelskich Irena Lipowicz.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk