Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 25.03.2014

Pekin: krewni pasażerów zaginionego boeinga starli się z policją

Kilkudziesięciu krewnych pasażerów zaginionego przed dwoma tygodniami samolotu Malaysia Airlines starło się we wtorek z policją przed ambasadą Malezji w Pekinie. Rodziny żądają od przewoźnika i malezyjskich władz wyjaśnień, co stało się z boeingiem.
Galeria Posłuchaj
  • Wciąż nie zidentyfikowano żadnych szczątków Boeinga - relacja Tomasza Sajewicza (IAR)
  • Pekin: protest pod ambasadą Malezji - relacja Tomasza Sajewicza (IAR)
Czytaj także

Rozwścieczeni krewni pasażerów lotu MH370 obrzucali chińską policję butelkami. Policja utworzyła przed wejściem do ambasady kordon.
Według doniesień świadków, wielu protestujących zostało odepchniętych. Kobieta, która zemdlała, została wyniesiona na noszach.

Największe katastrofy lotnicze >>>

- Oddajcie nam naszych! - krzyczeli zgromadzeni.

Lecący do Pekinu Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami, w tym 153 Chińczykami, na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur.
W poniedziałek, po dwóch tygodniach poszukiwań maszyny przez ekipy ratunkowe z kilkunastu państw, premier Malezji Mohamed Najib bin Abdul Razak poinformował, że zaginiony boeing zakończył lot w południowej części Oceanu Indyjskiego. Nie wyjaśnił jednak, co się stało.


CNN Newsource/x-news

Czytaj więcej o zaginięciu malezyjskiego boeinga 777 >>>

Nikt nie przeżył?

Premier ogłosił, że nikt nie przeżył katastrofy. Na konferencji prasowej w Kuala Lumpur szefowie linii Malaysia Airlines złożyli kondolencje bliskim pasażerów Boeinga 777. - Nadal będziemy wspierać zarówno rodziny pasażerów jak i władze - powiedział prezes zarządu linii Tan Sri Md Yusof.

W tej chwili członków rodzin pasażerów Boeinga wspiera grupa ponad 700 opiekunów. Linie lotnicze ogłosiły, że będą kontynuowały pomoc finansową dla bliskich ofiar.
Podczas konferencji padło pytanie o to, na jakiej podstawie ogłoszono śmierć wszystkich na pokładzie Boeinga. - Doszliśmy do takiego wniosku po 17 dniach poszukiwań - powiedział Tan. Tłumaczono się też z wpadki przy informowaniu rodzin o katastrofie. Część bliskich pasażerów informację o ich śmierci dostała SMS-em.

Nie potwierdzono do tej pory lokalizacji, w której mogą znajdować się szczątki samolotu. Na Oceanie Indyjskim na zachód od Australii odkryto obiekty mogące być pozostałościami maszyny. Władze Australii przerwały jednak we wtorek poszukiwania z powodu bardzo trudnych warunków pogodowych na Oceanie Indyjskim.

IAR, PAP, bk