Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 26.03.2014

Wojska NATO w Polsce? Ważne słowa Baracka Obamy

Regularna obecność NATO może być potrzebna w niektórych krajach członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej, które mogą czuć się zagrożone - ocenił prezydent USA.
Obama powiedział w Brukseli, że NATO nie można dzielić na członków ważniejszych i mniej ważnychObama powiedział w Brukseli, że NATO nie można dzielić na członków ważniejszych i mniej ważnychPAP/EPA/JULIEN WARNAND

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

W Brukseli odbył się szczyt Stany Zjednoczone - Unia Europejska. Barack Obama na konferencji prasowej mówił, że jest zaniepokojony malejącymi wydatkami na obronność w niektórych krajach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Prezydent USA podkreślił też, że NATO nie można dzielić na członków ważniejszych i mniej ważnych, a obowiązek kolektywnej obrony dotyczy wszystkich. - Musimy się upewnić, byśmy mieli plany awaryjne dla wszystkich tych członków, w tym państw Europy Środkowej i Wschodniej, które przystąpiły do NATO. Przez ostatnie lata wypracowaliśmy wiele takich planów - dodał.

- Powinniśmy też przeanalizować te rozwiązania, aby mieć pewność, że zostały zaktualizowane oraz zrobić więcej, aby zapewnić regularną obecność NATO w niektórych tych państwach, które mogą czuć się narażone" na niebezpieczeństwo" - powiedział. Pytany o plany Sojuszu wobec Ukrainy i Gruzji Obama powiedział, że nie ma "natychmiastowych planów" dotyczących przyjęcia tych państw do NATO.

Dyplomacja albo izolacja

Stany Zjednoczone i Unia Europejska wciąż wierzą w dyplomatyczne rozwiązanie ukraińsko-rosyjskiego konfliktu. Amerykański prezydent podczas konferencji prasowej po szczycie mówił, że nie jest jeszcze za późno, aby Kreml wszedł na drogę dyplomacji.

- Wciąż jest szansa dla Rosji, aby współpracowała z Ukrainą i wspólnotą międzynarodową przy deeskalacji konfliktu drogą dyplomatyczną - powiedział. Zaznaczył, że to jedyny sposób, aby rozwiązać tę kwestię. Przestrzegł, że jeśli jednak Rosja będzie kontynuowała swój obecny kurs, to izolacja będzie głębsza, sankcje większe, a konsekwencje dla rosyjskiej gospodarki wzrosną.

- Rosja jest sama. Jest sama, gdy próbuje bronić swoich działań w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W UE jest jedność w tej sprawie, wśród 28 członków NATO panuje jedność, wszyscy członkowie G7 nakładają sankcje na Rosję - podkreślił. Dodał, że błędną kalkulacją byłoby myślenie, że możliwe jest "wbicie klina między USA a Europę".

''PAP/IAR/aj