Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 07.04.2014

Turczynow: będą działania antyterrorystyczne przeciwko separatystom na wschodzie

Wydarzenia, do jakich dochodzi w ostatnich dniach w Doniecku, Charkowie i Ługańsku, Turczynow nazwał drugim etapem operacji specjalnej prowadzonej przez Rosję w celu destabilizacji sytuacji na Ukrainie.
Antyukraińskie protesty w DonieckuAntyukraińskie protesty w Doniecku PAP/EPA/ROMAN PILIPEY
Posłuchaj
  • Ukraińskie władze są gotowe do siłowego rozwiązania konfliktu na Wschodzie. Oświadczył to pełniący obowiązki prezydenta przewodniczący parlamentu Ołeksandr Turczynow - relacja z Kijowa Piotra Pogorzelskiego/IAR
Czytaj także

Pełniacy obowiązki prezydenta ocenił, że Rosja dąży do obalenia obecnych władz w Kijowie, nie chce dopuścić do wyznaczonych na 25 maja przedterminowych wyborów prezydenta Ukrainy oraz pragnie rozpadu tego kraju.

Ukraińskie służby bezpieczeństwa nie zawahają się przed użyciem antyterrorystycznych sił wobec uzbrojonych separatystów - zapewnił Turczynow. W telewizyjnym wystąpieniu polityk mówił, że w Charkowie, Doniecku i Ługańsku wrogowie Ukrainy rozgrywają "krymski scenariusz". Zapewnił, że władze w Kijowie nie pozwolą na to. Turczynow poinformował także o wzmocnieniu granicy z Rosją jednostkami z innych regionów .

- Dziś w nocy powołałem sztab antykryzysowy; przeciwko tym, którzy wzięli w ręce broń, będą prowadzone działania antyterrorystyczne - oświadczył w przemówieniu telewizyjnym.
Turczynow poinformował, że we wtorek w parlamencie ukraińskim będzie rozpatrywany projekt ustawy, która zaostrzy odpowiedzialność za działania separatystyczne i inne przestępstwa wobec państwa. - Zostanie także rozpatrzona kwestia zakazu działalności partii politycznych i organizacji społecznych, które głoszą hasła separatystyczne i działają przeciwko własnemu krajowi - podkreślił.

You Tube

"Liczymy, że Rosja dotrzyma słowa"

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Deszczyca wyraził nadzieję, że władze Rosji dotrzymają słowa i nie wprowadzą wojsk na terytorium ukraińskie w związku z akcjami prorosyjskich separatystów we wschodnich obwodach.
- Oczekujemy od strony rosyjskiej wyjaśnień, jeśli ma ona zamiar w jakiś sposób ingerować w sprawy wewnętrzne Ukrainy w tych regionach - oświadczył Deszczyca na konferencji prasowej w Kijowie.
Dyplomata oczekuje także, że Moskwa nie będzie naciskać na Kijów w związku z utworzeniem strefy wolnego handlu Ukraina-UE. Minister zapewnił, iż Ukraina gotowa jest utrzymywać relacje handlowe z Rosją na zasadach partnerskich.
- Wykorzystywanie takich elementów, jak naciski polityczne, czy też używanie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) do zastraszania naszych producentów, nie przyniesie jednak absolutnie żadnej korzyści dla rozwoju współpracy dwustronnej - powiedział Deszczyca.
Szef ukraińskiej dyplomacji odniósł się w ten sposób do oświadczenia premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który mówił o możliwych sankcjach wobec Ukrainy, jeśli ta utworzy strefę wolnego handlu z UE czy też zrezygnuje z członkostwa w poradzieckiej WNP.

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

W niedzielę prorosyjscy separatyści, którzy - tak jak władze Rosji - domagają się federalizacji Ukrainy, zajęli siedziby władz obwodowych w Charkowie i Doniecku, a także opanowali biura Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Doniecku i Ługańsku.
W poniedziałek w Doniecku separatyści ogłosili powstanie Donieckiej Republiki Ludowej i przyłączenie jej do Federacji Rosyjskiej. Zapowiedzieli, że 11 maja odbędzie się tu referendum niepodległościowe i ostrzegli, że jeśli władze w Kijowie spróbują przeszkodzić w jego przeprowadzeniu, zwrócą się do Rosji z prośbą o wprowadzenie na Ukrainę "wojskowych oddziałów pokojowych".

IAR/PAP/iz

''