Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Jaremczak 08.04.2014

Tej nocy wojska rosyjskie wkroczą na Ukrainę?

- Agresywne działania, które stanowią zagrożenie dla życia i bezpieczeństwa obywateli ukraińskich oraz aktywizacja sił separatystycznych i zaangażowanie w te bezprawne działania obywateli Rosji, świadczą o zamiarach dokonania drugiego etapu okupacji Ukrainy"- twierdzi ukraińska dyplomacja.

MSZ Ukrainy oświadczyło, że wydarzenia we wschodnich obwodach wskazują na przygotowania Rosji do wejścia na terytorium ukraińskie. - W prowokacjach uczestniczą ugrupowania, którymi kierują rosyjskie służby specjalne - głosi oświadczenie resortu.

Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk, szef Centrum Badań Wojskowo-Politycznych ostrzegł, że w nocy z wtorku na środę rosyjskie wojska mogą przekroczyć ukraińskie granice. - Według naszych danych, zgodnie z planami rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), liderzy separatystów otrzymali dziś rozkazy, by w nocy z 8 na 9 kwietnia zorganizować korytarz przez granicę Ukrainy dla umożliwienia przejścia kolumny sprzętu wojskowego z terytorium rosyjskiego - napisał na swym profilu na Facebooku.

W Ługańsku, na wschodzie Ukrainy separatyści prorosyjscy, którzy okupują siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zaczęli wzmacniać pozycje obronne. Twierdzą, że w nocy może dojść do  szturmu sił MSW.
Donieck: prorosyjscy separatyści okupowali siedzibę Rady Obwodowej w Doniecku i wznieśli barykady, by powstrzymać ukraińską milicję, która chciała odzyskać kontrolę nad budynkiem. (źródło: UA 1+1/x-news)

Według mediów część z demonstrantów zdecydowana jest stać do końca. Ukraińska stacja telewizyjna "1+1" relacjonuje, że niektórzy z okupujących SBU w Ługańsku pożegnali się ze swoimi rodzinami i oświadczają, że na siłę odpowiedzą siłą. - Są też gotowi do podjęcia radykalnych kroków: w razie szturmu postawią przed barykadami nieuzbrojone kobiety - czytamy na stronie stacji.
Wieczorem centrala ukraińskiej służby bezpieczeństwa w Kijowie oświadczyła, że separatyści zaminowali jej delegaturę w Ługańsku i przetrzymują w niej 60 zakładników. - Separatyści, grożąc bronią i materiałami wybuchowymi, siłą przetrzymują około 60 obywateli, którym nie pozwalają opuścić budynku i wrócić do domów. Oznacza to, że stosują środki, używane przez terrorystów - napisano w komunikacie.
Resort nie poinformował, kim są zakładnicy. Agencja Interfax-Ukraina doniosła z powołaniem na własne źródła, że wśród przetrzymywanych są zwykli "cywilni, miejscowi ludzie".
Agencja Reutera przywołuje słowa separatystów okupujących budynek w Ługańsku, którzy zaprzeczyli, jakoby zaminowali gmach i przetrzymywali w nim ludzi wbrew ich woli. - Nie ma ani materiałów wybuchowych, ani zakładników. Nie potrzebujemy zakładników, aby dostać to, czego chcemy - cytuje agencja mężczyznę imieniem Anton, który twierdzi, że jest koordynatorem akcji.
Reporter Reutersa relacjonował, że ludzie swobodnie wchodzili do budynku i z niego wychodzili.
Szef administracji prezydenta Ukrainy Serhij Paszynski ostrzegł separatystów, że jeśli nie opuszczą oni okupowanych obiektów państwowych i nie złożą broni, to będą traktowani jak terroryści. Prócz siedziby SBU w Ługańsku prorosyjscy aktywiści kontrolują gmach administracji obwodowej w Doniecku.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

PAP/asop

''